Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielany: cztery i pół godziny gasili poddasze

Ewelina Sadko
Spłonęło poddasze budynku mieszkalnego przy ul. Kęckiej w Bielanach. Na szczęście nikt nie ucierpiał w pożarze
Spłonęło poddasze budynku mieszkalnego przy ul. Kęckiej w Bielanach. Na szczęście nikt nie ucierpiał w pożarze Ewelina Sadko
W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z domów w Bielanach (gm. Kęty) wybuchł pożar. Kłęby dymu buchające z dachu zauważyli przejeżdżający policjanci z patrolu. To dzięki ich reakcji na miejscu szybko zjawili się strażacy.

Jeszcze przed przyjazdem strażaków policjanci poinformowali mieszkańców domu, że ten się pali i pomogli im uciec. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o godz. 1.47 - mówi Zbigniew Jekiełek, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.
W akcji gaszenia ognia brały udział zastępy państwowej straży oraz ochotnicy z Kęt i Bielan (w sumie 7 samochodów i 28 strażaków).

Pożar zaczął się w okolicy kominka na poddaszu. Strażacy natychmiast odłączyli dopływ prądu i gazu, aby nie doszło do wybuchu. - Po opanowaniu pożaru trzeba było rozebrać część konstrukcji poddasza, aby dogasić ogień - tłumaczy Jekiełek. - W sumie działania trwały cztery i pół godziny - dodaje.

Strażacy straty oszacowali na 150 tys. zł, a uratowane mienie na 200 tys zł. Rodzina, która mieszkała na poddaszu, znalazła schronienie u krewnych. Nie byli właścicielami nieruchomości, wynajmowali dom. Na parterze prowadzą sklep. Właściciel nieruchomości mieszka na stałe w Warszawie.

W poniedziałek nie mogli wrócić do domu i zacząć sprzątać, czekali na rzeczoznawcę.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska