Bitwa policji z pseudokibicami na Marszu Niepodległości w Warszawie WIDEO
Dosłownie walczyli w ogniu
Do pierwszych walk doszło na Rondzie de Gaulle'a. "Policjanci w okolicach Ronda de Gaulle’a zostali zaatakowani m.in. racami. Dosłownie walczyli w ogniu. Chuligani atakujący policjantów w zdecydowanej większości to pseudokibice" - poinformowała stołeczna policja publikując nagranie wideo z bitwy. W kierunku policjantów poleciały race, kamienie i kostka brukowa.
Następnie walki przeniosły się w inne części miasta. Szczególnie zacięte były pod EMPIK-iem przy ulicy Nowy Świat. Do kolejnych dużych starć pomiędzy bojówkami kibiców z całej Polski a oddziałami policji doszło w okolicach Stadionu Narodowego. Szczególnie drastyczne sceny zostały zarejestrowane na pobliskiej stacji kolejowej.
Marsz Niepodległości. Kibice na ulicach Warszawy. Doszło do ...
Bitwa policji z pseudokibicami
Policja poszukuje mężczyzny, który rzucają racami dokonał podpalenia jednego z mieszkań na trasie Marszu Niepodległości. Miał na sobie kurtkę w barwach biało-czerwonych, a na głowie kominiarkę i kibicowski szalik. Kibole twierdzą, że ta osoba była... podstawiona.
"Człowiek, który dopuścił się podpalenia mieszkania miał na na sobie kominiarkę klubu z Białegostoku, szalik jednej z drużyn warszawskich, a całość abstrakcyjnego outfitu dopełniła kurtka reprezentacji Polski. Przedstawiona postać jest odpowiedzialna za podpalanie słynnego już na cały kraj mieszkania" - czytamy na jednej z kibicowskich stron na Facebooku.
Oto zdjęcie kamienicy i balkonu z transparentem Strajku Kobiet, w które mierzył uczestnik Marszu Niepodległości, ale trafił w mieszkanie znajdujące się poniżej.

Policjanci ze Śródmieścia prowadzą także postępowanie dotyczące czynnej napaści na funkcjonariuszy policji na ul. Nowy Świat 15/17 w dniu 11 listopada. Wizerunki osób mających związek z tym przestępstwem zarejestrowały kamery. Zobacz w galerii.
Policja podczas bitwy bezprawnie użyła broni?
Jak podała stacja RMF FM, podczas bitwy z chuliganami w Warszawie policja użyła broni gładkolufowej bez zgody dowódcy operacji. Chodzi o zajścia w okolicach Ronda de Gaulle'a, gdzie zaatakowani funkcjonariusze w obawie o własne bezpieczeństwo użyli gumowych kul. Zgodę na oddanie strzałów miał wydać dowódca pododdziału zaatakowanego przez agresywną grupę demonstrantów, a nie dowódca całej operacji, jak wymagają tego przepisy. Trwa wewnętrzne śledztwo policji, czy było to nadużycie.
Bojówki kibiców wyszły na ulice. Pseudokibice zaatakowali ma...
- Wędkarstwo to męski sport? Nieprawda! One łowią piękne ryby i chwalą się tym w sieci
- Zdjęcia drugiego najgłębszego basenu na świecie. Działa w Polsce ponad 8 miesięcy
- MEMY o kibolach. "Odpowiedzialna młodzież. Usta i nosy zasłonięte"
- Piękna i piłkarz. Co to był za ślub!
- Dwucyfrowe zwycięstwa - Wieczysta rządzi w tej klasyfikacji. Nowe kluby na liście
- Atakowali demonstrantów, są już na wolności
