Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błąd urzędnika kosztował ją 15 tys. zł. Samotna matka z Łodzi musi oddać pieniądze z zasiłku

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Pani Joanna Tarka samotnie wychowuje czwórkę dzieci, m.in. 9-letniego Dawida. Przez cztery lata łódzki magistrat niesłusznie wypłacał jej zasiłek. Gdy urzędnicy się zorientowali, zażądali zwrotu ponad 15 tys. zł. Łodzianka nie ma takiej sumy
Pani Joanna Tarka samotnie wychowuje czwórkę dzieci, m.in. 9-letniego Dawida. Przez cztery lata łódzki magistrat niesłusznie wypłacał jej zasiłek. Gdy urzędnicy się zorientowali, zażądali zwrotu ponad 15 tys. zł. Łodzianka nie ma takiej sumy Grzegorz Gałasiński
Łódzki magistrat przez cztery lata wypłacał samotnej matce zasiłek rodzinny. Gdy zauważył swój błąd, zażądał zwrotu 15 tys. zł plus 5 tys. zł odsetek

Pani Joanna Tarka z Łodzi samotnie wychowuje czwórkę dzieci w wieku od 6 do 16 lat. W 2010 roku zwróciła się do łódzkiego Centrum Świadczeń Socjalnych z wnioskiem o świadczenie rodzinne. Otrzymała 1100 zł na czwórkę dzieci.

Zasiłek pobierała przez cztery lata. - Składałam wniosek co roku, razem z wymaganymi przez urząd dokumentami - wspomina łodzianka.

Jednak pod koniec 2014 roku urzędnik odmówił jej przyznania kolejnych pieniędzy na jedno dziecko. Dopatrzył się bowiem, że jedna z córek nie miała prawnie zasądzonych alimentów. A to, zgodnie z prawem, uniemożliwiało wypłatę świadczeń rodzinnych.

PRZECZYTAJ TAKŻE: MOPS w Rzgowie wypłacał zasiłek, choć nie powinien. Teraz żąda jego zwrotu

Pani Joanna przyjęła mniejszy o prawie 300 zł zasiłek. Ale wtedy łódzki magistrat... zażądał zwrotu 15 tys. 253 złotych wypłaconych na to dziecko przez cztery lata. Wraz z odsetkami było to już nieco ponad 20 tys. zł.

Dla niepracującej kobiety, która zajmuje się dziećmi, to suma niewyobrażalna.

- Pieniądze dawno wydałam na ubrania dla dzieci, rzeczy do szkoły i podstawowe rachunki - mówi pani Joanna. - Przecież to nie moja wina, że pieniądze dostałam niesłusznie. Skąd mogłam wiedzieć, że powstał błąd? - pyta łodzianka.

Na poczet długu urząd zaczął zabierać jej obecne świadczenie rodzinne. Urząd odzyskał już 5 tys. zł. - Od listopada nie dostaję już żadnego zasiłku - mówi załamana kobieta. Ma obecnie jedynie 320 zł dochodu z alimentów na najstarszą córkę...

Ale łodzianka usłyszała też, że na poczet długu może stracić należne jej pieniądze z programu „Rodzina 500 plus”.

Samotna matka starała się o umorzenie części należności, ale bez efektu. Za to urzędnicy, którzy wydawali błędne decyzje, zostali ukarani... obniżeniem premii.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tysiąc złotych na dziecko. Można się już starać o wypłatę pieniędzy

Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi, przyznaje, że urzędnik magistratu popełnił błąd. - Przyznał świadczenie rodzinne, którego nie powinien przyznać - potwierdza Masłowski.

Jak podkreśla rzecznik, Centrum Świadczeń Socjalnych domaga się już tylko spłaty należności głównej. - Odsetki zostały umorzone, a na dodatek Centrum jest gotowe rozłożyć należność główną na maksymalną liczbę rat - dodaje.

Jednak po kilku miesiącach spłat i anulowaniu odsetek nadal zostaje 10 tys. zł. Dla łodzianki to suma ogromna.

Masłowski podkreśla jednak, że zgodnie z przepisami miasto nie może ich anulować.

- Według prawa jeśli komuś wypłacono nienależne świadczenie, to musi je zwrócić - wyjaśnia rzecznik. - Mogę jedynie wyrazić ubolewanie. Centrum Świadczeń Socjalnych wydaje 75 tys. decyzji rocznie. Błędy to ułamek promila - dodaje. Jak zapewnia, nie ma mowy o zajmowaniu środków z programu „Rodzina 500 plus”.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Pomoc społeczna w Łodzi. Korzystający z pomocy i pracownicy branży chcą skończyć z biurokracją

Zdanie miasta popierają instytucje odwoławcze. Pani Joanna zaskarżyła decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - obie instytucje przyznały urzędowi rację.

Sprawą pani Joanny zajął się poseł Waldemar Buda (PiS). Wczoraj w jej sprawie interweniował u prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. - Jakiekolwiek prośby, by ulżyć tej pani, spotkały się z taką reakcją urzędników, że nie można wobec tego przejść obojętnie - mówi poseł. Prezydent Łodzi ma 21 dni na odpowiedź.

Komornik i 500+
Komornik chciał zająć 3 tys. zł matce sześciorga dzieci.
44-letnia Sylwia Dawidowska z Rzucewa koło Pucka na sześcioro dzieci otrzymała 3 tys. zł miesięcznie w ramach 500+. Jednak gdy przyszła na pocztę po pieniądze, okazało się, że na koncie jest 0 zł. Środki były na koncie zaledwie kilka minut, potem zajął je komornik za dług, który 44-latka odziedziczyła po matce. Jednak komornik, gdy dowiedział się, że środki są z rządowego programu, wycofał się z egzekucji długu. Wczoraj mieszkanka Pomorza odebrała należne jej pieniądze. Ministerstwo zapewnia, że środki z programu „Rodzina 500 plus ”są zwolnione od roszczeń sądowych i administracyjnych.

MATURA 2016|MATURA 2016 POLSKI - podstawowy i rozszerzony [ARKUSZE, ODPOWIEDZI matura 2016 polski]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska