Sekretarz stanu przyleciał do Kijowa w środę rano. Na początku wizyty spotkał się z pracownikami ambasady amerykańskiej w Kijowie. Potem było spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim. Po rozmowie prezydent oświadczył, że liczy na wzmocnienie współpracy gospodarczej i finansowej między państwami. Dodał, że jest wdzięczny za wsparcie ze strony USA w dziedzinie bezpieczeństwa i polityki. - Jestem przekonany, że nie będzie decyzji o Ukrainie bez Ukrainy - oznajmił Zełenski. Blinken powiedział z kolei, że przyleciał na polecenie Joe Bidena, aby porozmawiać o wynikach ubiegłotygodniowych rokowań z Rosją i o planach kolejnych negocjacji.
Po wizycie u Zełenskiego, Blinken rozmawiał z Dmytro Kułebą. Po spotkaniu przekazał, że przybył na Ukrainę, by potwierdzić niezachwiane poparcie USA dla Ukrainy. Poinformował, że jego kraj zwiększy wsparcie dla Ukrainy do 300 mln dolarów tym roku. Z kolei szef MSZ Ukrainy podkreślał, że największym sukcesem Rosji byłoby dziś zasianie paniki, braku zaufania w ukraińskim społeczeństwie i destabilizacja sytuacji od wewnątrz. Zaznaczył, że Kijów wie, iż USA stoją ramię w ramię z Ukrainą nie tylko, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
W czwartek Blinken poleci do Berlina, gdzie spotka się z szefami dyplomacji Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. W piątek w Genewie będzie rozmawiał z szefem dyplomacji Rosji Siergiejem Ławrowem.
