W środę kilkanaście osób ubranych w jednakowe koszulki oraz wyposażonych w transparent i ulotki pikietowało od rana przed gmachem sądu na ul. Przy Rondzie 7. Bliscy oraz znajomi Janusza Kornasia, który jest tymczasowo zatrzymany już od 18 miesięcy, przyszli wyrazić swoje niezadowolenie z działań sądu, przed kolejną rozprawą, która odbyła się o godzinie 9.30.
- Janusz jest przetrzymywany w areszcie pomimo że dotychczas nie został skazany prawomocnym wyrokiem sądu i w świetle prawa jest człowiekiem nie karanym - mówi Katarzyna Kornaś, siostra aresztowanego. Rodzina Kornasia uważa, że pobyt w areszcie zniszczył zdrowie oraz karierę bokserską oskarżonego. Rodzina oraz pełnomocnicy Kornasia wiele razy składali wnioski o zmianę środka zapobiegawczego. Osobistego poręczenia Kornasiowi udzielił znany kick bokser Przemysław Saleta, jednak sąd nie przyjął poręczenia i areszt Kornasiowi przedłużył do 23 września.
Na wczorajszej rozprawie stawili się wszyscy świadkowie. Kolejny wniosek o uchylenie aresztu został odrzucony, a termin następnej rozprawy został wyznaczony na 20 września. - Zamierzamy protestować do skutku, we wrześniu również pojawimy się przed sądem - mówi Katarzyna Kornaś.
Tymczasem sąd, 17 sierpnia br. wydał oświadczenie, w którym odniósł się do fali protestów, jakie mają miejsce przed jego siedzibą. "W związku z protestem, jaki odbywa się przed Sądem Okręgowym w Krakowie, informuję, iż sprawy osób protestujących objęte były wnikliwym nadzorem tutejszego Sądu. Sąd Okręgowy odpowiada na wszystkie pisma złożone przez protestujących, a ich skargi były badane" - pisze w oświadczeniu Aneta Rębisz z Sądu Okręgowego w Krakowie.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!