https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bloger Dziadunio wypędzi rzecznika z urzędu miasta?

Robert Szkutnik
Marcin Gładysz, czyli bloger "Dziadunio"
Marcin Gładysz, czyli bloger "Dziadunio" fot. Robert Szkutnik
Znany wadowicki bloger Dziadunio rozpoczął w internecie akcję, która ma doprowadzić do odwołania ze stanowiska rzecznika prasowego gminy Wadowice Stanisława Kotarby. Do akcji "Zwolnijmy razem rzecznika Kotarbę" przyłącza się coraz więcej osób.

Bloger uważa, że od ponad dwóch lat nie tylko każda wypowiedź, ale wręcz każda aktywność publiczna Kotarby - rzecznika, a zarazem radnego powiatowego i szefa powiatwowych struktur PO - naraża papieskie miasto na śmieszność. Według niego najbardziej komiczną, ale doskonale pokazującą, z jednej strony mentalność a z drugiej zaś zawodowe kompetencje Kotarby, wpadką, było zarzucanie dziennikarce "Tygodnika Powszechnego" że jest od Palikota. "(...)Wam się chyba podoba Ruch Palikota i lewica? Bo to oni chcą dzielić ludzkość na kobiety i mężczyzn" - powiedział Stanisław Kotarba "Tygodnikowi Powszechnemu", gdy dziennikarka poprosiła o komentarz do materiału o kobietach wiele lat stojących na czele gmin.

Bloger Dziadunio, któremu za krytykowanie poczynań ekipy rządzącej Wadowicami grożono sądem, ujawnił swoją tożsamość. To 38-letni Marcin Gładysz, znany w gminie głównie z tego, że domaga się budowy ścieżek rowerowych. "Gazecie Krakowskiej" wyjaśnił, dlaczego zainicjował akcję wymierzoną w rzecznika.

- Krytykuję go jako urzędnika, a nie polityka. Z powodu kompletnej niezdarności językowej, jak i za brak merytorycznego przygotowania do współpracy z mediami, a przede wszystkim za pełną werbalnej agresji manierę - mówi Gładysz. Dodaje, że z powodu popisów rzecznika miasto traci na wizerunku. Jako przykład podaje wizytę w mieście jednego z kanałów TVN. Rzecznik nie pojawił się, a przed kamerę wypchnął jednego radnych, który plótł, że zły wizerunek miasta wśród turystów, to wina pogody.

Akcja internetowa polega na mobilizowaniu mieszkańców, by wysyłali e-maile do burmistrz Ewy Filipiak, sugerujące odwołanie rzecznika.

Stanisław Kotarba zapytany o akcję odpisał krótko: "Jest to bezczelna prowokacja polityczna, która narusza moje dobre imię". Podkreślił, że na wskazany w internecie adres przyszły tylko cztery e-maile.

Tymczasem radio i portal obywatelski PressMix podają, że wysłano już sto trzydzieści listów elektronicznych, w których podawne są bardzo konkretne zarzuty wobec rzecznika. - Na pewno będzie ich więcej. Ale nie o chodzi o ich liczbę lecz o to, że mieszkańcy takiej małej gminy zmobilizowali się do działania - mówi Tomasz Godlewski, szef radia internetowego PressMix z siedzibą w Warszawie, które przeprowadziło z rzecznikim Wadowic wywiad o jego mieście. Kotarba pouczał w nim i napominał dziennikarza prowadzącego program. Po emisji w redakcji radia rozdzwoniły się telefony od mieszkańców Wadowic z głosami oburzenia.

Dziennikarze nie mają z rzecznikiem łatwego życia. Słynie on z unikania odpowiedzi na ich pytania albo z odpowiadania nie na temat. Np. zapytany przez "Gazetę Krakowską", czym zajmują się doradcy pani burmistrz odpowiedział: - Doradztwem. - W jakim zakresie?- dopytywała dalej dziennikarka.- Doradzania pani burmistrz- odpowiada rzecznik. - A jakie ci doradcy mają umowy, ile zarabiają? - pytamy. - To są osoby prywatne. Nie będę udzielał takich odpowiedzi - oburzył się rzecznik.

Akcja blogera Dziadunia wzorowana jest na internetowych akcjach grupy Anonymus, broniących swobód obywatelskich .

Kto rzecznikuje
Stanisław Kotarba urodził się 15 kwietnia 1959 r.w Krakowie. Ukończył pedagogikę w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie oraz resocjalizację i psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 1987 r. związany jest z Wadowicami. Przez blisko dwadzieścia lat rządzenia miastem przez burmistrz Ewę Filipiak doradza jej w różnych sprawach i stanowi jej bufor w kontaktach z mediami. W 2011 roku próbował usamodzielnić się politycznie, startując na posła z okręgu wyborczego nr 12. Uzyskał wówczas 2700 głosów.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mateusz Wadowice
W ogóle należy zacząć od tego, że Marcin został zaadoptowany i nienawidził swojego ojca, który przez wiele lat otrzymywał pomoc od swojej siostry zmarłej Marii Zguda z domu Gładysz.
K
Kotabra
Co to za kartofel na zdjęciu ?
c
czytelnik bloga
Gładysz na radnego! Albo na burmistrza! Gość ma niesamowite pomysły a przy tym jest realistą!
b
bloger
Nie od dziś wiadomo że blogerzy to samo zło. Knują jak przeciw władzy i się tym chwalą. A rzecznik się denerwuje bo go z błogostanu budzą. No jak tak być może ?
K
Krakuska
W końcu Polacy przestają milczeć i zaczynają otwarcie walczyć o to co im się należy (w tym przypadku o wybranie osoby, która będzie ich godnie reprezentować)! Dość już milczącego przyzwolenia na naruszanie naszych praw. Powodzenia Wadowiczanie!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska