Piątek, około godziny 22. Dyżurny bocheńskiej komendy policji odbiera telefon od mężczyzny w średnim wieku. Zdenerwowany rozmówca prosi o pomoc. Pospiesznie tłumaczy, że jest pasażerem busa, który jedzie do Holandii. Według niego, kierowca znajduje się pod wpływem alkoholu. To jednak nie wszystko - rozmówca opowiada, że kierowca zatrzymuje się i popija w każdym przydrożnym barze. Informator mówi, że bus właśnie podjechał na parking w Rzezawie i kierowca znów poszedł się napić.
Policjanci natychmiast jadą na miejsce. Na parkingu odnajdują renaulta trafika. W busie są tylko pasażerowie. Kierowca pije w barze. Funkcjonariusze legitymują go i badają trzeźwość. Gdy wyświetla się wynik - łapią się za głowę: trzy promile alkoholu.
Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby nie czujność pasażerów, którzy jechali do pracy za granicą.
- Gdybyśmy nie zatrzymali tego człowieka, pewnie usnąłby za kierownicą, a to mogłoby się skończyć tragicznie nie tylko dla niego, ale także dla ludzi, którzy z nim podróżowali - mówi Jacek Sobiecki, szef wydziału ruchu drogowego KPP w Bochni.
Mężczyzna został zatrzymany, noc spędził w areszcie. Rano skruszony przyznał się do tego, że jechał pod wpływem alkoholu. Za jazdę po pijanemu grożą mu dwa lata więzienia.
Mieszkaniec woj. podkarpackiego jest 21. pijanym kierowcą zatrzymanym w kwietniu przez bocheńską drogówkę.
- To jakaś wiosenna plaga - podsumowuje Jacek Sobiecki.
Gdy z nim rozmawiamy o tym problemie, dostaje wiadomość od swoich podwładnych o jeszcze jednym przypadku kierowcy jadącego na "dwóch gazach". Tym razem chodzi o mieszkańca miejscowości Gierczyce w gminie Bochnia. Wczoraj około godziny 10 wybrał się samochodem po ziemię do kwiatów. W chwili zatrzymania miał we krwi 2,5 promila alkoholu.
W ubiegłym roku na terenie powiatu bocheńskiego policjanci zatrzymali prawie czterystu pijanych kierowców.
Wypadek busa
W styczniu tego roku w Rzezawie bus zderzył się z tirem. Kierowca tego pierwszego zginął na miejscu.
Bus jechał z Wieliczki do Brzeska. Do wypadku doszło na krajowej "czwórce" po południu, już po zapadnięciu zmroku. Kierowca busa najechał na tira. W wypadku zginął on sam, a kilka osób, w tym małe dziecko, trafiło do szpitala.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+