https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bocheńskie: nie chcą wielkich ciężarówek obok swoich domów

Małgorzata Więcek-Cebula
Stanisław Cefal przekonuje, że ciężkie samochody zagrażają mieszkańcom m.in. Damienic
Stanisław Cefal przekonuje, że ciężkie samochody zagrażają mieszkańcom m.in. Damienic Małgorzata Więcek-Cebula
Nadal nie rozwiązana jest sprawa dowozu materiałów do budowanej autostrady na terenie powiatu bocheńskiego. Mieszkańcy Stanisławic, Cikowic i Damienic nie zgadzają się aby ciężkie samochody ze żwirem i piaskiem przejeżdżały obok ich domów. - Już w tej chwili jest tu straszny ruch. Po oddaniu odcinka autostrady do Szarowa, wielu kierowców zamiast jechać zakorkowaną "czwórką" wybiera drogę przez nasze wioski. Szczególnie w weekend jest to bardzo uciążliwe - zapewnia Stanisław Cefal, radny z gminy Bochnia.

Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo. Przy drodze przebiegającej obok ich domów nie ma bowiem chodnika. - Do tej pory były przypadki, że pędzące samochody nie zważały na pieszych: dzieci i osoby starsze na rowerach. Stąd nasz protest - mówią mieszkańcy Damienic.

Przedstawiciele starostwa powiatowego w Bochni, którzy prowadzą negocjacje z wykonawcami autostrady starają się uspokajać nastroje. - Rozmowy cały czas trwają. Muszę przyznać, że nie należą do najłatwiejszych - przekonuje Tomasz Całka, wicestarosta powiatu bocheńskiego.

Przy powiecie powstał specjalny zespół ds. negocjacji. - Przygotowaliśmy umowę, której wykonawcy nie chcą podpisać. Najważniejszym jej elementem jest zapis uniemożliwiający budowlańcom korzystanie z drogi prowadzącej przez wioski. Na takie rozwiązanie zdecydowaliśmy się ze względu na mieszkańców, zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo mogłoby być to dla nich uciążliwe - dodaje wicestarosta. Proponowana przez urzędników opcja przewiduje budowę dróg technologicznych, po których wykonawcy autostrady mogliby przewozić materiał potrzebny do realizacji inwestycji.

- Wyznaczyliśmy też odcinki dróg (na terenie gminy Rzezawa i miasta Bochni), po których wykonawcy mogą jeździć. W zamian za udostępnienie im przejazdu domagamy się jednak gwarancji naprawienia ewentualnych szkód na drogach, ale także w budynkach, które pod wpływem wzmożonego ruchu mogą pękać - dodaje przedstawiciel powiatu bocheńskiego.

Urzędnicy powiatowi zapewniają, że mieszkańcy Stanisławic, Cikowic i Damienic mogą spokojnie spać. Według nich, zanim sprawy nie zostaną do końca wyjaśnione, droga będzie szczególnie często patrolowana przez funkcjonariuszy policji. Pomóc mają też znaki drogowe uniemożliwiające korzystanie z tego odcinka ciężarówkom przewożącym wielotonowe ładunki.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tutorial
Ja też przez dwa lata doświadczałem ruchu samochodów budowy autostrady, a teraz doświadczam ruchu na drodze dojazdowej do węzła w Szarowie i będę musiał to znieść aż do wybudowania kolejnego odcinka autostrady. Ale taka jest cena "komfortu" (bo jakość wykonania odcinka Kraków_Szarów to oddzielny temat) korzystania z autostrady.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska