Sprowadzenie katastrofy budowlanej - taki zarzut postawiła wszystkim oskarżonym prokuratura. Zdaniem śledczych, prowadzony remont w kamienicy Rynek 12 były wykonywany w sposób niezgodny z projektem i sztuką budowlaną. Prokuratura zarzuciła też oskarżonym m.in. to, że dopuścili do używania ciężkiego sprzętu mimo bezpośredniej bliskości innych kamienic. Grozi im nawet 10 lat.
Na pierwszej rozprawie zeznawali wyłącznie oskarżeni. Józef C., Zygmunt N. i Krzysztof W. zgodzili się odpowiadać tylko na pytania swoich obrońców.
W czasie rozprawy Józef C., stwierdził, że na żadnym etapie prac nie odstępował na własną rękę od projektu inwestycji.
- Zdawałem sobie sprawę, że teren budowy jest specyficzny. Zwarta zabudowa, obszar szkód górniczych... Właśnie z tych względów budynek nie został wyburzony, a jedynie rozebrano konstrukcję piętra i sukcesywnie dokonywano dalszej rozbiórki. Wykonano też niezależną konstrukcję szkieletową - mówi C.
Przyznał, że odstępstwa od projektu zdarzyły się, ale były one nieistotne (np. zamiana słupów z kwadratowych na okrągłe) i zostały dokonane tylko z inicjatywy inwestora, oraz że na budowie pracowały dwie koparki - jedna o masie ok 7,5 tony oraz jedna minikoparka. Duża została użyta przy ścianie budynku nr 13 tylko raz. Na pięć dni przed zawaleniem kamienicy miał on wydać całkowity zakaz używania koparek i młotów udarowych. Pozostali przesłuchiwani potwierdzili tę wersję.
Kamienica przy Rynku 13 zawaliła się 31 sierpnia 2009 r. Niespodziewanie runął strop w sklepie kosmetycznym na parterze. Jego personelowi ani lokatorom mieszkań na piętrze na szczęście nic się nie stało. Od tego czasu miasto już dwukrotnie starało się sprzedać w przetargu kamienicę. Za każdym razem nie było na nią chętnych.
Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!