- Proszę mi wierzyć, że to i tak jest chłodno. W te największe upały mieliśmy tutaj grubo ponad trzydzieści kresek. Grzało od metalowego dachu, a tu na całym piętrze nie ma ani jednego okna, które można otworzyć i wpuścić trochę tlenu - mówi Ilona Wiśniewska, pracownica jednego ze stanowisk.
Pani Pola z sąsiedniego stoiska smutno kiwa głową. - Jestem tutaj od ósmej rano. Mamy południe, a ja jeszcze nic nie sprzedałam. Klienci uciekają stąd po paru minutach, nie ma więc mowy, żeby ktoś coś przymierzył i kupował - stwierdza z goryczą kobieta.
Na towarze tracą też właściciele stoisk na parterze.
- Proszę spojrzeć na róże, na gerbery. Tyle towaru marnieje. Nikt mi przecież już nie kupi zwiędłych kwiatów - dodaje Jacek Głód, który pełni funkcję prezesa Stowarzyszenia Kupców Placu Gazaris. Obok Pani Ania sprzedaje jabłka. Na stoisku z owocami wypełniona jest tylko połowa koszy.
- To decyzja właściciela, bo to są jabłka, które powinno się przechowywać w chłodni. A po całym dniu trzymania ich w tym gorącu trzeba wyrzucić skrzynkę, a nieraz i dwie - mówi handlarka. Podobna sytuacja jest na straganach z zieleniną i słodyczami. - Klienci mówią nam wprost, że wolą kupować w marketach, galerii, bo tam jest klimatyzacja. Chłodno, przyjemnie, można więc wybierać powoli towar, przymierzyć sobie ubranie - dodaje Jolanta Oporek.
Gorąc w hali jest nie tylko niekomfortowy, ale i niebezpieczny. W czasie największych upałów zdarzyły się tutaj już kilkakrotnie omdlenia. - Moja klientka o mało nie osunęła mi się wczoraj na ziemię. Ratowałam ją szklanką wody - dodaje pani Pola. Z problemem nieczynnej klimatyzacji w hali Gazaris zwróciliśmy się do urzędu miasta, administratora obiektu. Burmistrz Stefan Kolawiński zapewnia, że sprawa zostanie załatwiona do końca miesiąca.
- Chcemy dokupić dodatkowe urządzenia klimatyzacyjne, które - mam nadzieję - rozwiążą ten problem - obiecuje burmistrz Bochni. - Rozumiem oburzenie kupców, ale przypominam, że problem braku wentylacji w hali narastał przez lata. Nie będę już jednak oceniał, dlaczego poprzednie władze się tym nie zajęły.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!