Czytaj także: Bochnia: nie chcą spopielarni zwłok
Co piąty pogryziony musiał przyjąć serię bolesnych zastrzyków przeciwko wściekliźnie. - Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, mamy w gminie poważny problem z wałęsającymi się psami - mówi Stanisław Weiss, powiatowy inspektor sanitarny.
Problem dotyczy szczególnie terenów wiejskich. Nic dziwnego, że niektóre samorządy starają się z nim walczyć wszelkimi dostępnymi środkami. - Docierają do nas sygnały, że bezpańskie psy stwarzają zagrożenie.
Problem nasilił się po rozpoczęciu roku szkolnego - mówi Stanisław Bukowiec, zastępca wójta gminy Bochnia, w skład której wchodzi 31 wiejskich sołectw. Kilka dni temu w każdym z nich pojawił się komunikat przypominający o obowiązkach ciążących na właścicielach czworonogów. - Chodzi o to, aby psy albo były uwiązane, albo też znajdowały się za ogrodzeniem.
Każdy, kto nie stosuje się do tych zaleceń, może zostać ukarany. Mandat grożący za złamanie tego przepisu wynosi 250 zł. Psy bez nadzoru to problem także w mieście.
- Gdy jestem w parku, często widzę ludzi, którzy puszczają czworonogi bez kagańca. A przecież tak naprawdę nawet własny pies może ugryźć swojego właściciela. Słyszałem o wielu takich przypadkach - przekonuje Stanisław Weiss.
W Bochni nie ma schroniska dla zwierząt. Najbliższe znajduje się w Krakowie. To rodzi komplikacje. - Gdy ktoś nas informuje o psach atakujących ludzi pomagamy. Albo sami je wyłapujemy, albo prosimy weterynarza - mówi Krzysztof Tomasik, komendant SM w Bochni. Złapane czworonogi trafiają do schroniska w Krakowie.
Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!