https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Boćki wygrały z urzędnikami. Mają gniazdo na kotłowni w Uwrociu [ZDJĘCIA]

Stanisław Śmierciak
Pan Uwrotek i pani Uwrotkowa - para bocianów po raz ostatni osiedliła się na kominie kotłowni w os. Uwrocie w Piwnicznej Zdroju. „Gazeta Krakowska” pomogła ocalić ich gniazdo.

Barbara Paluchowa, mieszkająca w Piwnicznej poetka, malarka i pisarka, laureatka Orderu Uśmiechu, nie kryje radości z ocalenia gniazda bocianów na kominie kotłowni ogrzewającej osiedle Uwrocie w jej mieście.

- Te sympatyczne klekoty są z nami już od szesnastu lat - mówi Barbara Paluchowa. - Wielki komin najwyraźniej bardzo im odpowiada. Dymu się nie boją, a to nietypowe centralne ogrzewanie kilka lat temu uratowało życie ich młodym. Gdy w innych gniazdach małe boćki zamarzały z powodu niespodziewanego nawrotu zimy, nasze ptaki na Uwrociu miały się znakomicie. Może również dlatego tak chętnie wracają w to miejsce - dodaje.

Na osiedlu Uwrocie bociany mają zarówno sympatyków, jaki i przeciwników. W tym roku Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Uwrocie zamontował na kominie specjalne piramidki z drutu i górujące nad nimi metalowe pręty, które miały uniemożliwić gniazdowanie bocianów na kolejny sezon.

Zarząd nie chciał przepędzić bocianów z miasta, tylko przesiedlić ptaki o sto metrów, do nowego gniazda na modrzewiu pozbawionym wierzchołka. Bocian nazywany od miejsca Uwrotkiem, który przyleciał do gniazda jako pierwszy, nowego lokum nie zaakceptował. Chciał wrócić na komin, ale tam ranił sobie skrzydła na prętach. Sympatycy ptaków, zawiązali nieformalny komitet i podjęli batalię o ocalenie bocianiego gniazda w dawnym miejscu. Sprawę opisała „Gazeta Krakowska” w wydaniu z 28 marca.

Do mediacji między Zarządem Spółdzielni i obrońcami gniazda włączyła się nie tylko Barbara Paluch, ale także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Wkrótce po opublikowaniu artykułu na łamach „Gazety Krakowskiej” w siedzibie Spółdzielni Mieszkaniowej „Uwrocie” doszło do spotkania, podczas którego zwolennicy i przeciwnicy boćków na kominie znaleźli kompromisowe rozwiązanie sprawy. Zarząd Spółdzielni „Uwrocie”, na czele z prezesem Henrykiem Kądziołką, zgodził się na usunięcie jeszcze tego samego dnia metalowych „piramidek”, a także na gniazdowanie piwniczańskiego Uwrotka na kominie kotłowni, ale jeszcze tylko w tym sezonie.

O decyzji powiadomił mieszkańców bloku. Zwłaszcza tych niezadowolonych z bocianiego sąsiedztwa i „prezentów” spadających z nieba na ich podwórka czy balkony, m.in.: szczątków węży, żab, ryb czy odchodów.

Członkowie społecznego komitetu broniącego bocianiej rodziny podjęli się znalezienia optymalnego miejsca pod nowe siedlisko dla tych ptaków, a także zamontowania tam wysokiego słupa. Tak wysokiego, by górował nad okolicą, co dawałoby szansą zaakceptowania nowego gniazda przez bociany.

Przedstawiciele RDOŚ przekonują, że takie przeprowadzki już się udawały.

Autor: Stanisław Śmierciak, Gazeta Krakowska

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krystyna Kulej
..."Węże na balkonie...." - i jak tu nie współczuć nie skrzydlatym mieszkańcom. Jeśli będą trudności z re-lokalizacją można rozważyć gniazdo na mojej działce na Zagrodach - działka pnie się wysoko i graniczy z lasem. kle kle kle . Jakoś trzeba ten problem zas-kle-kle-pić.
l
lokator
Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa w Nowym Sączu powinna zmienić nazwę na Grodzką Spółdzielnię Nietoperzy. Obecnie w wielu budynkach mieszkalnych tej Spółdzielni przebywa więcej nietoperzy niż ludzi. Różnica ta pogłębia się, nietoperzy cały czas przybywa, a ludzie uciekają z osiedli gdzie się da. Ci co nie mają gdzie uciec ze strachu przed tymi zwierzętami zakładają kraty w mieszkaniach. Jest to jedyna taka Spółdzielnia w Polsce Wszędzie indziej po pojawieniu się pierwszych nietoperzy zostały one natychmiast usunięte z budynków mieszkalnych. Te dzikie zwierzęta w budynkach mieszkalnych nie podlegają ścisłej ochronie. Ale ciemny lud w Nowym Sączu o tym nie wie Wykorzystują to Władze Spółdzielni uprawiając dalej bandytyzm !!! Do czasu !!!
r
rybka
Może najlepszym wyjściem jest zakwaterowanie bocianiej rodziny w ogrodzie pani Barbary.
a
atram
Bloki mieszkalne administrowane przez Grodzką Spółdzielnię Mieszkaniową w Nowym Sączu oblepione są tysiącami nietoperzy i ich odchodami. Część lokatorów opuściła swoje mieszkania, część pozbyła się ich za bezcen, część nie płaci czynszu, a część poszła do sądu. Pozostali ze strachu przed nietoperzami siedzą w swoich mieszkaniach za siatkami i kratami. Teraz osiedla administrowane przez Grodzka Spółdzielnię Mieszkaniowa wyglądają jak ogród zoologiczny z ta różnicą że za siatkami siedzą ludzie, a dzikie zwierzęta (nietoperze) swobodnie przemieszczają się pomiędzy blokami
k
keisyr
Zarząd Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowym Sączu doprowadził wbrew obowiązującemu prawu do zarażenia całych dzielnic Nowego Sącza nietoperzami. Aby usprawiedliwić swoją przestępczą działalność, wymyślił z lokalnymi służbami ochrony środowiska bajeczkę jakoby tych zwierząt nie można było usunąć z budynków mieszkalnych. Ale już niedługo ...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska