- W sumie sam nie wiem, dlaczego nie doszło do tego pojedynku. Po prostu przeciwnik powiedział, że nie chce boksować - rozkłada ręce Rembecki, obecnie najlepszy pięściarz w talii trenera Władysława Ćwierza, który wychował Artura Szpilkę.
W eliminacjach zawodnik Górnika Wieliczka najpierw stoczył wymagający pojedynek z Sebastianem Wiktorzakiem (BKS Olimp Szczecin), wygrany 5:0, a następnie z dziecinną łatwością rozprawił się z Dawidem Franczakiem (UKS Śląsk Ruda Śląska). Pojedynek zakończył się już w 1. rundzie przez techniczny nokaut. - Uderzyłem rywala na głowę, dwa razy wypadła mu szczęka i sędzia go poddał. Dla mnie to nie było żadne wyzwanie - stwierdza Małopolanin.
O łatwiźnie nie będzie mowy w półfinale, bo naprzeciwko Rembeckiego stanie świetnie dysponowany krośnianin Stanisław Gibadło (GUKS Carbo Gliwice). - Przede mną starcie z trudnym przeciwnikiem, więc łatwo nie będzie. Czy mam już gotową taktykę? Jeszcze nie, wszystko okaże się dopiero w walce - twierdzi pięściarz, dla którego to debiut w młodzieżowych mistrzostwach Polski (do 23. roku życia).