Hiszpański bramkarz PSG Sergio Rico pozostawał w śpiączce, która trwała kilka tygodni z powodu urazu głowy, jakiego odniósł po upadku z konia podczas majowych wakacji w rodzinnych stronach.
Z każdym dniem jest trochę silniejszy
Teraz twierdzi, że czuje się „bardzo dobrze i z każdym dniem trochę silniejszy”.
Futbol była pierwszą myślą 30-latka, gdy wybudził się ze śpiączki i Sergio zapytał, czy będzie mógł jeszcze grać w piłkę nożną.
Był pół centymetra od śmierci
Rico spędził 83 dni w szpitalu w Sewilli, z czego prawie połowę na intensywnej terapii, ale co zaskakujące, nie odniósł żadnych długotrwałych obrażeń, mimo że według raportów medycznych był „pół centymetra od śmierci” po tym, jak spadł z konia, gdy przestraszył się muła.
Teraz Rico mówi, że jego celem jest pozostanie w zespole do końca sezonu 2023–24 w roli rezerowego włoskiego golkipera Gianluigiego Donnarummy.
