https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bramkarz Wisły Kraków: Dramat, dramat, dramat…

(bk)
- Dramat, dramat, dramat! Po wygranym ostatnim meczu z Koroną, tym razem daliśmy totalnie d… Wynik mówi sam za siebie, cóż można więcej dodać - powiedział po meczu ze Śląskiem Michał Miśkiewicz, bramkarz Wisły Kraków.

T-Mobile Ekstraklasy: Śląsk pokazał Wiśle futbol ze znakiem jakości [ZDJĘCIA]

Przed meczem uczulaliśmy się, żeby wyjść na boisko w pełni skoncentrowanym, a tymczasem daliśmy się zaskoczyć już w pierwszej akcji. Później dostaliśmy jeszcze gola do szatni.

Mogę mówić za siebie i uważam, że zabrakło nam Arka Głowackiego w obronie. Jak on gra, to wiem, że nawet jeśli coś nie funkcjonuje dobrze, on to szybko poukłada. Szkoda, że zabrakło nam Arka w tym meczu, podobnie jak Radka Sobolewskiego, który zawsze czyści wszystko na przedpolu. Mieliśmy młodych zawodników w obronie, a trudno też wymagać od Osmana, żeby zastąpił Arka.

Nie graliśmy dobrze również w ofensywie, bo bramki zawsze można stracić, ale jeśli się ich nie strzela, to z czym do ludzi…
W tej ofensywie zabrakło nam też Patryka Małeckiego. Bez niego nasza ofensywa też nie funkcjonowała jak należy. Cóż, teraz trzeba się odkuć w meczu z Ruchem. Za tydzień kolejny mecz i do boju.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jared Sass
Ale biedactwa. Dopiero teraz przypomnieli sobie "działacze" o młodych zawodnikach Wisły. A co robili dotychczas? Chcieli się nachapać, jakby byli właścicielami Barcelony, Realu czy MU albo Chelsi. Kto pamięta, a jak nie pamięta, to mu przypomnieć czasy Goneta, Musiała, Kapki i wielu innych z tamtego okresu i ławkę rezerwowych z Kustą, Nawałką, Budką i wieloma innymi WYCHOWANKAMI Wisły, którzy w każdej chwili gotowi byli wejść na boisko ibyć pełnowartościowymi zawodnikami. A to byli JUNIORZY. Tylko, ze wtedy był trener juniorów. Nie pomnę już Jego nazwiska, ale byłem na tym właśnie meczy, kiedy uroczyście Go pożegnano. Powiedziałem do kolegi: -Teraz Wisła będzie cienko przędła. I wyszło na moje. Skupowanie zawodników z ciucholandu doprowadziło do takiego stanu jak na obrazku. Jeżeli emeryci grają w pierwszej drużynie, no to ja idę na piwo, a nie na mecz. I tu nawet Józek z Realu Madryt nic nie poradzi. Trener Pierwszej drużyny ma pracować nad taktyką, a nie uczyć zawodników kopać piłkę. Tego mają się nauczyć jako juniorzy. Bo na razie grają metodą: "...ty kopisz do mni, ja kopi do ciebi...", jak mówił Górski. A na teraz, to marzenia o lidze mistrzów schować pod biurko prezia i nie kompromitować się głupkowatymi wypowiedziami o jakimś prysznicu zimnej wody, bo teraz nawet woda święcona ze żródełka nic nie pomoże. Zimny prysznic to się leje już dobrych kilka lat.
.
.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska