- Przede wszystkim zdajemy sobie sprawę z tego, że Warta ma dużo atutów w grze defensywnej - podkreśla trener „Słoni” Mariusz Lewandowski. - Analizowaliśmy przeciwnika, mieliśmy dużo spotkań teoretycznych i praktycznych na boisku. Spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu. Wiemy o co gramy. Zawodnicy mieli dużo odpraw indywidualnych, bo bardzo szczegółowo przygotowaliśmy się do Warty. Mieliśmy na to dwa tygodnie. Chcemy teraz wyjść na boisko i pokazać jakość.
Lewandowski nie kryje, że dużo czasu poświęcił na wyeliminowanie mankamentów w grze obronnej, żeby jego zespół nie tracił bramek w łatwy sposób. - Mamy przećwiczone schematy gry w ataku, ale w obronie przećwiczyliśmy podwojenia, asekuracje, żeby wyeliminować nasze mankamenty - mówi szkoleniowiec. - Po ciężkim okresie punkty są nam bardzo potrzebne. Chciałbym, żeby głód zwycięstwa był w drużynie bardzo duży, bo jest nam ono bardzo potrzebne. Najważniejsze, że wszyscy są do naszej dyspozycji.
W Warcie gra dwóch były piłkarzy Bruk-Betu, Jakub Kiełb i Mateusz Kupczak. Lewandowski nie uważa jednak, żeby musiał na nich zwracać większą uwagę niż na innych warciarzy. - Wydaje mi się, że tylko dla tych zawodników ten mecz będzie miał taki dodatkowy smaczek. My bardziej skupiamy się na tym, co mamy zrobić. Wiemy, że to będzie trudne spotkanie, które musimy ułożyć sobie w głowie tak, żeby wyjść na boisko i wygrać - podkreśla trener „Słoni”.
Do jego dyspozycji będzie m.in. Ernest Terpiłowski, który ostatnio zbierał doświadczenie międzynarodowe, bo zagrał w dwóch meczach reprezentacji Polski U 20. Najpierw z Włochami, a następnie z Portugalią.
- Ernest wrócił, ale nie było go z nami prawie dwa tygodnie - zaznacza Mariusz Lewandowski. - Podejmiemy jeszcze decyzję, jak zagospodarować go w najbliższym meczu. Cieszymy się, że grał w kadrze, że swoją postawą zasłużył na to powołanie. Wrócił bez kontuzji, co jest bardzo ważne. Przygotowuje się na mecz z Wartą tak jak reszta zespołu.
