- Warunki są genialne. Świetnie się szusuje. Na to czekaliśmy kilka długich miesięcy - mówi Kuba Kliszcz, narciarz z Zakopanego, którego wczoraj spotkaliśmy na wyciągu narciarskim UFO w Bukowinie Tatrzańskiej. To właśnie ten wyciąg - tradycyjnie już od kilku lat - otworzył swoje podwoje dla miłośników białego szaleństwa jako pierwszy.
- Udało nam się to zrobić dzięki ostatnim mrozom. Armatki śnieżne pracowały pełną parą przez cały poprzedni tydzień. Dzięki temu udało nam się wyprodukować wystarczającą ilość śniegu. Grubość pokrywy śnieżnej na trasie wynosi już 40 centymetrów - mówi Łukasz Rusin z wyciągu UFO.
Dodaje, że nie będzie to jedynie listopadowy epizod. - Zamierzamy działać już bez przerwy do kwietnia przyszłego roku. Według prognoz w najbliższych dniach pogoda ma być sprzyjająca do tego, żebyśmy mogli dalej produkować śnieg - dodaje.
W weekend uruchomił się także wyciąg krzesełkowy Bania w Białce Tatrzańskiej. Przez ostatnie dni armatki śnieżne pracują pełną parą także na innych wyciągach na Podhalu - m.in. na Polanie Szymoszkowej, Harendzie i na wyciągu Gigant pod Wielką Krokwią w Zakopanem.