Na ostatniej sesji rady miasta zawrzało. Gorąca dyskusja o wywiadzie Dody zakończyła się oficjalny wnioskiem radnych o skierowanie całej sprawy do sądu.
"Nieprawdziwe wypowiedzi trafiły na pierwsze strony gazet, na portale internetowe. Było to działanie zamierzone, którego celem miało być podważenie autorytetu i skompromitowanie organów Gminy Brzesko" - czytamy w uzasadnieniu wniosku.
Jak się dowiedzieliśmy, burmistrz nie jest skłonny do radykalnych działań. Kilka dni po burzy medialnej wokół koncertu w Brzesku do magistratu wpłynął e-mail od Pawła Kasy, rzecznika Rabczewskiej. Nie pada w nim słowo "przepraszam" - rzecznik napisał tylko, że Dodzie "jest niezmiernie przykro, iż sprawy przybrały taki obrót". Kasa wyjaśnia też, że Doda nie miała szansy zweryfikować podanych jej przez organizatora informacji, uwierzyła mu więc na słowo i spontanicznie się za nim wstawiła. "Z całym szacunkiem, Doda ma inne priorytety niż afery" -kończy e-mail rzecznik.
- Zaproponowaliśmy wersję oświadczenia do mediów, gdzie przeprosiny byłyby wyraźniejsze, rzecznik na to jednak nie przystał. Sprawa jest więc zawieszona. Nie jesteśmy jednak skłonni podejmować drastycznych kroków - wyjaśnia Jerzy Tyrkiel, zastępca burmistrza.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!