Nic dziwnego, że ostatnie informacje burmistrza o planach rewitalizacji miasta z unijnej dotacji na lata 2014-2020 część mieszkańców bierze za kiełbasę wyborczą. - Chrzanów, Trzebinia, a nawet Alwernia mają piękne rynki z unijnej kasy. Tylko Libiąż nie może się takiego doczekać - utyskuje Anna Mrówka z Libiąża.
Miszkanka przyznaje, że wyremontowano ulicę 1 Maja i część Górniczej, ale obiecanego centrum - wizytówki miasta nie widać. Marzy jej się też miejskie kino cyfrowe, dom kultury z prawdziwego zdarzenia i nowoczesna biblioteka, jak chociażby w Chrzanowie.
- W Libiążu wydaje się pieniądze tylko na zielone skwerki albo pomniki - uważa Antoni Bąk, inny mieszkaniec miasta. Taki przykład to, według niego, warta 10 tys. zł tablica upamietniająca katastrofę smoleńską, która do końca roku ma być zamontowana w parku Młodości. Początkowo mieli złożyć się na nią radni, ale ostatecznie zafundowała ją gmina z pieniędzy podatników
Burmistrz Jacek Latko zaznacza, że projekt rewitalizacji centrum jest dopiero tworzony. - Musimy zorientować się, jakie kryteria będą brane pod uwagę przy naborze projektów - zaznacza. W grę wchodziłaby jednak inwestycja za minimum 20 mln zł. - Po chudych latach i kryzysie, gmina jest nareszcie w dobrej sytuacji finansowej. Możemy zacząć myśleć o inwestycjach - przekonuje Latko.
Przyznaje jednak, że o ratuszu z wieżą nie może być mowy. W grę wchodzi raczej odnowa istniejących obiektów. - Chciałbym skupić się na ulicach Górniczej i Obieżowej - zdradza burmistrz.
Latko liczy na 700 tys. złotych dofinansowania z funduszu norweskiego na remont świetlicy w Kosówkach oraz Libiąskiego Centrum Kultury.
- Szanse na pieniądze są duże. W przyszłym tygodniu dowiemy się, czy dostaniemy zastrzyk finansowy - zapewnia burmistrz.
Dobra wiadomość jest taka, że gmina dostanie 700 tys. zł na kompleksowy remont biblioteki przy ul. Górniczej z Ministerstwa Kultury. - Stara, dwupiętrowa siedziba w ciągu dwóch najbliższych lat całkowicie zmieni swe oblicze. To już pewne - cieszy się Jacek Latko.
Stanisław Bigaj, opozycyjny radny z Libiąża uważa jednak, że plany rewitalizacji to nic innego jak kiełbasa wyborcza. - W tym roku zaciągnęliśmy 4 mln zł na spłatę długów. Znów skończy się na obietnicach - twierdzi radny.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+