https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burza po incydencie ze skrobaczką do śniegu

Tadeusz Płatek
fot. Andrzej Banaś
Mój redakcyjny kolega Marcin Makówka wywołał sensację na światłach. Jechał oto do pracy samochodem i zainteresował go peugeot 406, który miał nieodśnieżoną tylną szybę. Makówka, gdy się za nim zatrzymał na czerwonym, wziął skrobaczkę do szyby i mu ją z własnej, nieprzymuszonej woli oczyścił, na co oczyszczony zareagował elegancko, czyli pomrugał dziękczynnie.

Wszystko to nagrała komórką dziewczyna Makówki, wrzuciła do sieci, rozpoczynając tym samym festiwal niewyobrażalnego wprost hejtu. Komentarze pod tym niewinnym, zdawałoby się, i zabawnym filmem są niepojęte. Makówka stał się oto synem z nieprawego łoża (zacytować nie mogę), zasługującym na tzw. „bułę w gębę i w wątrobę”, który ośmiela się „rysować” komuś szybę, co oczywiście wynika z tego, że jest „z Krakowa”, choć z drugiej strony, jest „Arabem”, choć żaden z Makówki Arab.

On sam się na to uśmiecha, skrobaczkę wystawił na Allegro za 300 PLN w celu charytatywnym, ale - powiadam po konsultacji - nie tak to miało być! On nie z myślą o biednych dzieciach szybę oczyszczał ani nie dla sławy to uczynił, bo kto by się, do cholery spodziewał? Maki po prostu hecny zawsze był i wesoły, a mnie szkoda, że w dzisiejszej Polsce nawet śniegu już spokojnie nie można wyskrobać.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska