Poza tym do kasy samorządowej trafić mają pieniądze, które właściciele firm przewozowych zapłacą za zatrzymywanie się na przystankach. To pozwoli je wyremontować.
Czytaj także: Busy w Zakopanem? Zmiany dopiero za pięć lat
Nowe zmiany to przede wszystkim dobra wiadomość dla pasażerów. A ci już się cieszą. Maria Możdżeń i Joanna Lis dojeżdżają codziennie z Czarnego Dunajca i Raby Wyżnej do szkoły w Nowym Targu. Często różnie jednak bywa z tym ich transportem, a zwłaszcza z punktualnością przewoźników. - Zdarza się, że busy nie odjeżdżają punktualnie - mówi Maria Możdżeń.
- Poza tym w sobotę, czy w dni wolne od nauki nie jeżdżą w ogóle. Pomimo tego, że są w rozkładzie - dodaje jej koleżanka Joanna Lis.
Wkrótce ma się to zmienić. Nowe przepisy nakładają na gminę obowiązek stworzenia planów transportowych. Wszystko ma służyć temu, żeby nie było miejsc na terenie gminy, czy powiatu, gdzie nie jeździ żaden bus czy autobus.
Nowe zapisy ustawy mogą także przyczynić się do tego, że pasażerowie będą czekali na busy na czystych i przyzwoitych przystankach. A wszystkie opłaty za użytkowane przystanki trafią do gminnej kasy.
- W przypadku przystanków przy drogach publicznych będzie to kwota do 5 groszy za jedno zatrzymanie się busa. Z kolei na dworcu publicznym jedno zabranie pasażerów kosztować będzie przewoźnika do 1 złotego. Dokładne ceny określą na swoim terenie rady każdej gminy - mówi Filip Stachowiec z nowotarskiego starostwa.
Karol Wnęk, prowadzący firmę przewozową w Lipnicy Wielkiej, mówi, że gdy przyjdzie przewoźnikom uiścić dodatkowe opłaty, ucierpią głównie podróżni. - Ceny biletów pójdą w górę - dodaje.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pies udaremnił przemyt papierosów
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy