By stworzyć własny świat, potrzebne są tylko... kolorowe opłatki. I jeszcze ostry nożyk. Nasi dziadkowie zdobili światami belki u powały. Wieszali na kolorowych nitkach i pilnowali, by się nie zniszczyły i jak najdłużej wisiały. Miały w końcu gwarantować domostwu spokój i dobrostan.
O wiekowej tradycji światów niech zaświadczy literatura. O ozdobach z opłatka wspomina Juliusz Słowacki w dramacie „Horsztyński”, którego bohater wspomina: "Czuję te drżące listki chleba w moich dłoniach. Jak ja lubiłem niegdyś dzień Bożego Narodzenia! W tym samym pokoju z opłatków kleiłem różnokolorowe słońca, kołyski – jaka świętość i wesele napełniały moje dziecinne serce…”.
O ozdobach z opłatków wspomina też Henryk Sienkiewicz w „Potopie”. W opisie izby we dworze czytamy: „Gdy płomień strzelił jaśniej, widać było ciemne drewniane ściany ogromnej izby z nadzwyczaj niskim, belkowanym sufitem. U belek wisiały na niciach różnokolorowe gwiazdki uczynione z opłatków, kręcące się w cieple".
By przygotować tę oryginalną ozdobę, nie potrzeba wiele - w zasadzie wystarczy opłatek i ostry nożyk. Posłuchajcie i zobaczcie, jak robi to Agnieszka Barszcz-Bylica, instruktorka rękodzieła artystycznego.
Dzieje się w Gorlickiem
- Bombkowe opowieści Barbary Rudzińskiej w Teleexpresie. Bieczanie kochają ją od lat
- Tajemniczy park zdrojowy kusi, by wybrać się na wieczorny spacer. Dacie się namówić?
- Piotr Pastyrnak. Mógł zawojować świat, a wybrał Blechnarkę. I dobrze mu z tym!
- Serowarnia Łemkowska w Gładyszowie, czyli manufaktura domowych pyszności