Dla „Pasów” był to kolejny mecz „o wszystko”. Walczący o utrzymanie krakowianie musieli coś przywieźć z tej podróży. W 28 min pięknym uderzeniem z 18 metrów w „okienko” popisał się Żakiewicz i Kramarz był bez żadnych szans na skuteczną interwencję. Po chwili drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Stypułkowski i goście zagrali w przewadze.
Do ostatniej minuty pierwszej połowy trzeba było czekać na wyrównanie. Zadbał o nie Śmiglewski. Napastnik „Pasów”, który musiał pauzować w ostatnim, przegranym meczu z Escolą Varsovią (1:2) z powodu kartek, teraz w swoim stylu, to znaczy z pola bramkowego głową doprowadził do wyrównania, gdy zaczynał się doliczony czas gry I połowy.
Przewaga gości została potwierdzona w 52 min. Bałaszek dostał podanie ze środka pola i z linii pola karnego, strzałem w kierunku dalszego słupka dał krakowianom prowadzenie 2:1. Gospodarze jeszcze nie ochłonęli po tym wydarzeniu a przegrywali już 1:3 za sprawą Kęski. Po świetnej akcji zawodnik Cracovii wpadł w pole karne i strzałem po ziemi koło bramkarza podwyższył rezultat. Chwila dekoncentracji kosztowała gości utratę drugiego gola.
A w 83 min po rzucie rożnym i strzale głową miejscowi doprowadzili do remisu. Ale to nie był koniec emocji. W 4 min doliczonego czasu gry Cracovia miała rzut wolny w okolicach pola karnego. Po dograniu piłki przez Kolca najwyżej wyskoczył Tkaczuk i strzałem głową dał „Pasom” wygraną 4:3.
Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:4 (1:1)
Bramki: 1:0 Żakiewicz 28, 1:1 Śmiglewski 45 + 1, 1:2 Bałaszek 52, 1:3 Kęska 55, 2:3 Ptasiński 57, 3:3 Podczarski 83, 3:4 Tkaczuk 90+4.
Cracovia: Kramarz - Hyla, Hołda, Kociołek, Konieczny - Mrozik, Tkaczuk, Bałaszek, Rózga, Kolec – Śmiglewski.
