
W pierwszej połowie spotkania obie drużyny grały uważnie w defensywie, mocno utrudniając poczynania rywalom. Groźniej atakowali jednak wiślacy, którzy stosowali pressing już na połowie boiska Cracovii. Dwukrotnie, w 20 i 30 min, dobre okazje do uzyskania prowadzenia miał Sławomir Chmiel, ale za pierwszym razem strzelił obok słupka, a za drugim jego uderzenie sparował Norbert Łuczak.
Młode „Pasy” miały trudności ze sforsowaniem obrony Wisły. Dopiero w 35 min stworzyły sobie strzelecką okazję, ale będący w trudnej sytuacji Przemysław Kapek główkował obok słupka.
Tuż po przerwie wiślacy mocno zaatakowali, jednak w 55 min to ich rywale zdobyli gola. Po rzucie rożnym Kamila Kwiatkowskiego piłkę do siatki głową wpakował stojący tuż przed bramką Kapek.
Gol wyraźnie ożywił poczynania „Pasów”, którzy śmielej atakowali i w 64 min byli bliscy podwyższenia wyniku. Po kolejnym kornerze i zgraniu piłki głową groźnie główkował Kwiatkowski, ale 16-letni Miłosz Jaskuła tym razem nie dał się zaskoczyć.
Wiślacy do końca meczu starali się odrobić straty. Świetną okazję wypracowali sobie w 75 min, kiedy Kacper Myszogląd trafił w słupek; dobitka Piotra Staszyńskiego była już bardzo niecelna. „Pasy” w końcówce meczu skupiały się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki, jednak ich kontra w 83 min w wykonaniu Kapka mogła zakończyć się golem.
2 min później mogło być 1:1, gdyby po centrze Tafary Madembo piłkę precyzyjniej głową uderzył Mateusz Duda. Jeszcze groźniej na polu karnym Cracovii było w 2 min doliczonego czasu gry, gdy po centrze Kacpra Chełmeckiego z bliska w „okienko” bramki główkował Paweł Koncewicz-Żyłka, ale udanie interweniował Jaskuła.
Trener Wisły Adrian Filipek: - Nie mogę odmówić moim podopiecznych serca i zaangażowania w grze. Mimo "ciężkich" nóg, do końca meczu walczyli, żeby strzelić bramkę i doprowadzić do remisu. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie, ani jedna, ani druga drużyna nie zdominowała rywala. Nie wygraliśmy z prostego powodu: nie wykorzystaliśmy kilku bardzo dobrych sytuacji, jakie sobie stworzyliśmy. Cracovia oprócz tej, w której zdobyła gola, miała ze dwie okazje, w tym ze stałego fragmentu gry.
Trener Cracovii Andrzej Paszkiewicz: - Wisła miała handicap w postaci trzech wcześniejszych zwycięstw, a my mieliśmy trudny początek sezonu. Staraliśmy się przejąć kontrolę nad meczem, stosować wysoki pressing i atak pozycyjny. Rywale liczyli na nasze błędy. Konsekwentnie graliśmy jednak swoje. W końcówce meczu cofnęliśmy się, broniąc prowadzenia, ale wcześniej przez 80 minut graliśmy w swoim stylu. Czujemy, że wygraliśmy zasłużenie. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jak tlenu.
Wisła Kraków - Cracovia 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Kapek 55.
Wisła: Jaskuła - Madembo, Głogowski, Koncewicz-Żyłka, Jania (46 Warczak) - Chmiel (63 Starzyński), Zima (77 Kutwa), Ćwik, Szywacz (46 Duda), Magdziarz (60 Myszogląd) - Chełmecki.
Cracovia: Łuczak - Mróz, Wojtysko, Góralczyk, Kwiatkowski - Gut, Kafel, Chrupcała, Myszor - Ciesielski - Kapek.
Wisła Kraków. Wyceny piłkarzy według Transfermarkt. Kto jest...
Cracovia. Wyceny piłkarzy według Transfermarkt. Kto jest naj...
Wisła Kraków. Najwyższe ligowe zwycięstwa piłkarzy "Białej G...
Wisła Kraków. Najładniejsze dziewczyny na meczach „Białej Gw...
Wisła Kraków kontra Cracovia. Bilans lokat odwiecznych rywal...
20 najlepszych małopolskich drużyn piłkarskich w ostatnim 20...
Cracovia. Najpiękniejsze fanki „Pasów", które bywały na ich ...
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. Lucas, syn Clebera, jest w Grecji
- Miłość do klubu wyrażona na ciele - tatuaże kibiców Wisły
- Wisła Kraków wzmocniła się rzutem na taśmę
- Ci piłkarze Cracovii mają walczyć o tytuł mistrza
- Tak polskie zawodniczki ozdabiają swe ciała
- Zobacz, jak wygląda Wisła Kraków po transferowej rewolucji
