Po dwóch zwycięstwach i remisie w rundzie wiosennej - bez straty gola - wiślacy doznali zaskakującej porażki. A zaczęli mecz tak obiecująco... Po centrze Plewki prowadzenie uzyskał Laskoś. Wynik podwyższył Morys, skutecznie dobijając piłkę po własnym strzale.
W drugiej połowie gospodarze, wykorzystując nerwowe poczynania rywali w defensywie, strzelili dwie bramki w odstępie 18 minut (za drugim razem po pechowym rykoszecie w sytuacji sam na sam z Chorążką znalazł się Płotczyk). W doliczonym czasie gry ten ostatni ponownie trafił do siatki.
MOSP Białystok – Wisła Kraków 3:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Laskoś 9, 0:2 Morys 30, 1:2 Judzicki 53, 2:2 Płotczyk 71, 3:2 Płotczyk 90+1.
Wisła: Chorążka - Morys, Jeziorski, Stawowy, Żółkoś - Gałka, Laskoś, Plewka, Handzlik (55 Feliks) – Śliwa (70 Banik), Wróblewski (65 Wyjadłowski).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska