Dlatego nie chce jedynie z boku przyglądać się, jak po sąsiedzku wyrasta mu nowy obiekt. Chce mieć wpływ na decyzje, które w związku z nim zapadają. Jak poinformował "Gazetę Krakowską" wysłał już do prezydenta Krakowa pismo z prośbą, by Opera Krakowska mogła być stroną postępowania przy inwestycji.
Ten ruch i obawy zdziwiły nieco wojewodę Stanisława Kracika. Proponuje on nawet, by przeprowadzić wcześniej... próbę generalną lotu helikoptera nad Operą Krakowską, tak by uspokoić nieco przewrażliwionego pana Nowaka.
Zobacz także: Podpalenia w Krakowie: zemsta za długi?
- Ocenilibyśmy w ten sposób poziom hałasu lądującego śmigłowca - tłumaczy wojewoda.
Dodaje, że przecież i teraz artyści opery nie śpiewają w strefie ciszy, na odludziu, tylko w centrum miasta przy głośnym i ruchliwym rondzie Mogilskim.
- Tak naprawdę, dyrektor Nowak może w tym momencie tylko opóźnić inwestycję, bo decyzje o lokalizacji Centrum już dawno zapadły - zauważa. - Mam nadzieję, że tego by nie chciał.
Podobnie myśli Stefan Bednarz, wicedyrektor "Uniwersyteckiego". Już teraz uspokaja artystów z pobliskiej Opery, że głośniej niż mają teraz, mieć nie będą. - Ponadto, moim zdaniem, te dwie nasze placówki świetnie się komponują - ocenia Bednarz.
Wszystko wskazuje na to, że dyrekcja i pracownicy opery będą musieli się z sąsiedztwem pogodzić. Podobnie jak Filharmonia Krakowska. Jej wicedyrektor Piotr Szczepanik, rozumie co prawda, że sygnały karetek i lądujących helikopterów mogą być dla muzyków uciążliwe.
Zobacz także: Podpalenia w Krakowie: zemsta za długi?
- Trzeba się po prostu z tym nauczyć żyć - radzi. Tak jak to robili artyści Filharmonii, których koncertom towarzyszyły dźwięki jeżdżących tramwajów i karetek. - Nie da się przecież wyeliminować karetek z miasta. Nieszczęście może się wydarzyć wszędzie i każdemu - mówi dyr. Szczepanik.
Pierwsza łopata przy ulicy Botanicznej zostanie wbita w marcu br. W czerwcu 2012 inwestycja, warta około 70 mln złotych, powinna być zakończona. Nadzoruje ją Ministerstwo Zdrowia. W całej Polsce takich centrów powstanie 16.
Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof to szansa na uratowanie życia ciężko rannych z wieloma obrażeniami różnych części ciała.
Pacjenci nie będą już wożeni z jednego szpitala do drugiego, tak by różni specjaliści mogli im pomóc. Wszystko będzie w jednym miejscu. Oddział będzie połączony przewiązką z neurochirurgią i diagnostyką obrazową. Znajdzie się tam pięć sal operacyjnych, 110 łóżek, w tym 25 na intensywnej terapii.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Matkobójca stanie przed sądem
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo