- Plany są zawsze szerokie i duże dziś najważniejsze jest, byśmy zobaczyli, w jakim momencie startowym jesteśmy. Operę Krakowską znam od lat, tu się uczyłem i rozwijałem, ale na kilkanaście lat opuściłem Kraków. Dziś wracam z bagażem doświadczeń i pomysłów, zobaczymy na ile te pomysły będziemy mogli przełożyć w najbliższych pięciu latach na konkret – mówił Piotr Sułkowski w sierpniu ubiegłego roku, odbierając oficjalną nominację na dyrektora Opery Krakowskiej. - Będzie więcej nowych tytułów. Będziemy patrzeć, na ile nasz odbiorca narzuca nam poprzeczkę, bo przecież tworzymy repertuar nie dla siebie, ale dla melomanów – dodał.
Rok temu nowy dyrektor nie chciał jeszcze mówić o konkretach, zaznaczając, że zależą one od wielu czynników. Oprócz zmian repertuarowych zapowiedział także współpracę z nowymi artystami, choć i tu konkrety nie padły.
Rok później autorzy listu pod którym podpisali się ludzie nauki, kultury i sztuki, zarzucają Piotrowi Sułkowskiemu obniżenie rangi instytucji, nieprzemyślane decyzje oraz brak jakiejkolwiek koncepcji artystycznej, a także niszczenie wypracowanego dorobku i wizerunku Opery.
„Przekazując kierownictwo Opery nowemu Dyrektorowi uczyniono to w dobrej wierze i z nadzieją, że ta szeroko znana scena operowa nie zostanie przekształcona w jeszcze jeden teatrzyk, jakich w Polsce wiele, lecz będzie pełniła rolę, dla jakiej została powołana do życia wiele lat temu oraz pozostanie wierna prawdziwej sztuce operowej” - czytamy.
Jak przypominają autorzy listu, pochodzący z Krakowa Piotr Sułkowski, pracując w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie, bywał w Krakowie, gdzie mieszka na stałe, bywał również w Operze Krakowskiej, znał więc jej repertuar i możliwości zespołu. Jednym zaś z wymogów konkursu było przedstawienie programu w zakresie bieżącego funkcjonowania instytucji, jej misję, wizję i cele na kilka sezonów wprzód.
W Operze zabrakło opery
„Miejsce, w którym królować ma opera, czołowa instytucja kulturalna Małopolski i jedyna państwowa opera w tym regionie kraju, stało się sceną, która obecnie proponuje koncerty niemające z twórczością operową niemal nic wspólnego. Ma w niej gościć niemal wyłącznie muzyka rozrywkowa, filmowa oraz musicalowa” – piszą autorzy listu.
„ W całej historii Opery Krakowskiej obecny sezon był pierwszym, w którym nie odbyła się ani jedna premiera operowa na naszej scenie. W Operze po prostu zabrakło opery” – dodają, przypominając, że w pandemicznym sezonie poprzedzającym objęcie Opery Krakowskiej przez Piotra Sułkowskiego odbyło się sześć premier: cztery operowe, jedna operetkowa i jedna baletowa.
Na deski Opery Krakowskiej za dyrektury Piotra Sułkowskiego trafiła wprawdzie nowa inscenizacja „Wandy” Joanny Wnuk-Nazarowej, ale powstał ona już wcześniej i miała swoją premierę na Wawelu. W repertuarze pojawiły się także przedstawienia przygotowane przez inne instytucje, m.in. Filharmonię Warmińsko-Mazurską, której dyrektorem był Piotr Sułkowski zanim objął dyrekturę Opery Krakowskiej.
Autorzy listu zauważają także zachwianie proporcji między repertuarem operowym, a wydarzeniami, które dotąd traktowane były jako uzupełnienie programu.
Jak podkreślają, Opera Krakowska wystawiała znakomite tytuły, takie jak: „Cyganeria”, „Turandot”, „Otello”, „Wesele Figara”, które nie trafiły w ostatnim sezonie do repertuaru. Zamiast tego publiczności zaprezentowano koncert sylwestrowo-noworoczny w pierwszy weekend Wielkiego Postu i w rocznicę tragicznych wydarzeń w Ukrainie – co autorzy listu określają nie tylko „brakiem wrażliwości muzycznej, wyczucia i dobrego smaku”, ale też empatii w instytucji, która ma misję społeczną.
Z braku repertuaru, jak dodają, nie odbył się niezwykle lubiany przez melomanów Letni Festiwal Opery Krakowskiej, który rokrocznie wieńczy pod Wawelem sezon operowy. W tym roku Festiwal miał obchodzić swoje 25-lecie.
Kolejną kwestią, jaką podejmują autorzy listu, jest publikowany na ostatnią chwilę repertuar, bywa, ze melomani dowiadują się o tym, co pojawi się na scenie na dwa tygodnie przed wydarzeniem. „Nie do przyjęcia jest także jakość i rodzaj oferty”.
W liście czytamy również, w minionym sezonie nie odbyło się ani jedno spotkanie Rady Artystycznej Opery Krakowskiej.
Opera jak „Klub Disco”, w którym „Dyrektor może robić wszystko”
Poza kwestiami artystycznymi, list podejmuje także kwestie zespołu Opery Krakowskiej. Autorzy alarmują o licznych odejściach wysoko wykwalifikowanych pracowników instytucji, m.in. cieszącego się wielką renomą dyrygenta Tomasz Tokarczyka, ale również pracowników zespołu pozaartystycznego: działów marketingu, technicznego, administracji, sygnalizując, że szeregi Opery zasiliły osoby, które wcześniej miały „narazić na szwank wizerunek Opery Krakowskiej”.
„Nie znamy przyczyn tych posunięć personalnych, które z punktu widzenia interesów naszej Opery są bezwzględnie niekorzystne” – piszą, domagając się od dyrektora transparentności w decyzjach kadrowych. - „Nie można się bowiem zgodzić na to, aby Opera nadal traktowana była przez Piotra Sułkowskiego w kategorii „Klubu Disco”, w którym Dyrektor może robić wszystko” – dodają.
Autorzy listu, pod którym podpisali się m.in. prof. Stanisław Waltoś, premier Jerzy Buzek, prof. Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Maja Zagajewska, prof. Tadeusz Gadacz, Bartosz Szydłowski, prof. Maria Agata Olech, Włodzimierz Florian Baran, Leszek Wójtowicz, prof. Romuald Oramusm, prof. Mariola Cieniawa-Puchała apelują o „podjęcie wszelkich możliwych działań dla ratowania Opery oraz przywrócenie stabilności instytucji.
"Dalszy pobyt Piotra Sułkowskiego na kierowniczym stanowisku w Operze Krakowskiej prowadzi do pogłębienia obserwowanego w tym sezonie procesu dekonstrukcji instytucji zarówno w aspekcie programu artystycznego, jak i kierunku jej rozwoju na przyszłość." - dodają autorzy.
W pierwszych dniach października na scenie przy ul. Lubicz melomani będą mieli okazję zobaczyć musical „Kopernik” – premierę krakowską spektaklu stworzonego na scenę Fromborka z okazji Roku Mikołaja Kopernika, wyreżyserowaną przez Tomasza Szymusia, przypomniana zostanie też „Cyganeria” Laco Adamika. W listopadzie w repertuarze znalazła się operetka Karola Szymanowskiego „Loteria na mężów, czyli Narzeczony nr 69”. To krakowska premiera tytułu przygotowanego na letni Baltic Opera Festival w Gdańsku. W grudniu na scenę powróci balet „Dziadek do orzechów”. Repertuar Opery Krakowskiej uzupełnią pozycję dla dziecięcej publiczności.
Nie udało nam się dowiedzieć, jacy artyści pojawią się w tym sezonie na deskach Opery oraz jakie tytuły będą mogli usłyszeć i zobaczyć melomani. Nie otrzymaliśmy komentarza Piotra Sułkowskiego. Natomiast na 13 października Opera zapowiedziała otwarte spotkanie zapowiadające sezon artystyczny.
Nie udało nam się również uzyskać odpowiedzi marszałka na pytanie, o to, jak ocenia miniony sezon w podlegającej jego urzędowi instytucji.
Przypomnijmy, Piotr Sułkowski objął stanowisko dyrektora Opery Krakowskiej 1 września 2022 roku, zastępując na stanowisku dyrektora naczelnego Opery Krakowskiej Bogusława Nowaka, który kierował instytucją nieprzerwanie od 2007 roku, wcześniej zajmując to stanowisko przez trzy lata, między rokiem 2001 a 2004. Sułkowski został jednogłośnie wybrany przez komisję oraz przez zarząd województwa.
Polska branża gier komputerowych jest światową potęgą!
