Sprawa 15-hektarowego Lasu Borkowskiego w Krakowie rozgrzewa mieszkańców stolicy Małopolski, ale i Podhala. Jednym z właścicieli terenu jest bowiem Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Właściciele lasu grożą jego wycinką, jeśli miasto nie zadeklaruje wykupu terenu. Prezydent Krakowa mówi, że to szantaż. Wykupu domagają się jednak krakowianie. Ponad pięć tysięcy podpisów w tej sprawie zebrało stowarzyszenie Logiczna Alternatywa Łukasza Gibały.
W poniedziałek właściciele lasu wysłali pismo do władz Krakowa, w którym informują, że chcą za niego 16 mln zł, a jeśli miasto nie podejmie decyzji do piątku 2 czerwca, to ruszą z wycinką drzew. Wcześniej las był wyceniany na ok. 10 mln zł i miasto trzymało się takiej kwoty. Wycena straciła jednak ważność, a właściciele uznali, że teren jest wart więcej. Śpieszą się, bo od lipca w życie wejdzie znowelizowana ustawa lex Szyszko, która znów utrudni wycinkę z terenów prywatnych.
- To jest szantaż - mówi prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - Właściciele przez 20 lat próbują sprzedać ten teren i nie mieli żadnego kupca. Korzystając z ustawy Szyszki chcą zmusić nas do wykupu. Bo inaczej wytną drzewa. Przykre, że robi to osoba, która kieruje TPN - dodaje Majchrowski.
- Miasto jest samo sobie winne. Przeznaczyło w planie te tereny pod zieleń publiczną, to niech sobie te cele realizuje. Jeśli nie chce, to niech się w końcu zdeklaruje i pozwoli właścicielom zdecydować o ich własności. Chcemy aby miasto odkupiło las, ale za uczciwą cenę - zaznacza Wojciech Ziobrowski, brat Szymona.
- Mieszkańcy nie chcą wycinki. Musimy ocalić las - mówi Łukasz Gibała. Jego stowarzyszenie zebrało 5351 podpisów za wykupem lasu. Decyzję w tej sprawie mamy poznać dziś.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaMówimy po krakosku (odc. 6). "Łapsztos?"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU