https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chciał kary dla policjantów, ale sąd nie znalazł dowodów ich winy

Prawie pięć lat 57-letni Bogdan Drapała walczył o ukaranie dwóch policjantów, którzy, jak dowodził, niesłusznie go zatrzymali i potraktowali z wyjątkową brutalnością. W Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu usłyszał, że są niewinni. - Wyrok dowodzi, że parasol ochronny nad policją wciąż jest mocny - uważa wzburzony gorliczanin.

Oskarżyciel nie przedstawił wystarczających dowodów winy funkcjonariuszy - przekonywał sędzia Sebastian Jagoda. - Prokuratura, która dwukrotnie umarzała postępowanie, właściwie je oceniła. Nie ma podstaw do wydania innego wyroku niż uniewinniający.
Bogdan Drapała domagał się kary dla policjantów, którzy zatrzymali go 25 grudnia 2010 roku. Powodem interwencji było to, że zamiast zaśnieżonym chodnikiem szedł ulicą. Wracał z żoną i córką z rodzinnej imprezy.
Dawid B. pchnął go na ogrodzenie, skuł kajdankami, a następnie wrzucił do radiowozu. Mężczyzna doznał skręcenia stawu obojczykowo-barkowego i wylądował w szpitalu.
- Potraktowano mnie jak bandytę - ubolewa gorliczanin. Nigdy wcześniej nie był karany, cieszy się dobrą opinią, prowadzi ustabilizowane życie, a został upokorzony. Nie mógł przejść nad tym do porządku dziennego.
Film z brutalnej interwencji
Drapała przedstawił w sądzie dowód, który miał świadczyć o agresji Dawida B. Policjant w 2012 r. uczestniczył w interwencji w Krygu (gm. Lipinki), gdzie doszło do sąsiedzkiego sporu. Zaatakował wówczas mężczyznę, który w wyniku interwencji stracił przytomność i był reanimowany przez matkę.
Gorlicka komenda policji dowodziła przed tamtejszym sądem, że to funkcjonariusz został zaatakowany. Sąd uniewinnił jednak mężczyznę i uznał, że wersja przedstawiona przez Dawida B. mija się z prawdą. Film z tamtej interwencji był jednym z dowodów w sprawie Drapały, który chciał w ten sposób przekonać sąd, że policjant ma poważne problemy z agresją.
- Ten film dotyczy zupełnie innej sprawy - zastrzega sędzia. - Nie można przyjąć na zasadzie analogii, że jeśli policjant interweniując w Krygu zachował się w taki sposób, to w identyczny zadziałał także w Gorlicach.
Sąd ma ustalić, jak było w przypadku, który rozpatruje, a nie snuć domysły i wywodzić z nich wnioski.
Wyrok uniewinniający Dawida B. i Roberta W. jest nieprawomocny. Pełnomocnik Drapały mec. Jarosław Rucha- łowski już zapowiedział, że się od niego odwoła.
Adwokat podkreśla, że wspomniany film nie był jedynym dowodem, jaki przedstawił w najnowszej sprawie.
- Mieliśmy zeznania bezpośrednich świadków zdarzenia, czyli żony i córki oraz lekarza, który badał pana Drapałę. Film miał jedynie pokazać sposób działania policjanta, ale nie miał dla sprawy kluczowego znaczenia - dodaje sądecki adwokat. Drapała nie kryje, że jest zbulwersowany wyrokiem uniewinniającym. Zapewnia jednak, że się nie podda i nadal będzie się domagał kary dla policjantów.
- Nie zależy mi na tym, żeby poszli do więzienia - podkreśla Drapała. Chcę jedynie sprawiedliwego, obiektywnego spojrzenia na tę sprawę.
- Policja nie może robić z obywatelami, co jej się podoba i działać w poczuciu totalnej bezkarności. Wtedy ludzie będą się jej po prostu bać- opowiada.
Uniewinnieni policjanci wyszli z sądu zadowoleni. Od początku nie komentowali sprawy. Jej finału także.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
ha
Prawda jest taka że do policji idą nieudacznicy życiowi, którzy za młodu byli traktowani jak popychadło. Niczego w życiu nie osiągnęli a teraz robią się na wielkich stróżów prawa - swojego prawa.
Takich ludzi trzeba traktować jako niepełnosprawnych, traktować ich z łagodnością i akceptować.
A taki wtedy czuje się dumnie - ale to dzięki nam bo mu dajemy szanse na lepsze - normalne życie wśród nas zwykłych ludzi. I wtedy taki się dowartościuje i jedzie np. w niedziele do McDonalda lub KFC z rodzina i czuje sie najlepszy na świecie:)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska