Wypadek na ul. Marcinkowickiej w Chełmcu, na stromym podjeździe do Rdziostowa, był aż tak groźny w skutkach, że oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictw Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu zdecydował się na wycofanie dwóch zastępów PSP z prowadzonej w tym samym czasie akcji ratowniczej po wypadku na Rondzie Solidarności i skierowaniu tych dodatkowych sił na ul. Marcinkowicką.
Łącznie na ul. Marcinkowickiej działały cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej oraz jedna Ochotnicza Straż Pożarna.
W zderzeniu na stromym podjeździe, rozbite zostały osobowy ranger rover z numerami rejestracyjnymi Nowego Sacza (KN) i ceitroen berlingo z rejestracja województwa wielkopolskiego (PNT).
Kobieta kierująca ranger roverem, choć poszkodowana, zdołała samodzielnie wydostać się z rozbitego samochodu.
Mężczyzna, który prowadził citroena berlingo, był nie tylko ranny, ale także zakleszczony we wraku samochodu. Strażacy musieli długo pracować, by uwolnić i wydobyć rannego ze zdruzgotanego pojazdu.
W czasie prowadzenia akcji ratowniczej wpierw całkowicie niemożliwy, a następnie bardzo utrudniony był przejazd ruchliwą trasą z Nowego Sącza przez Chełmiec i Męcinę do Limanowej.
Akcja ratownicza trwała ponad trzy godziny.
Sprawdź aktualne utrudnienia
- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem
