Decyzja o pomocy bochniance zapadła podczas poniedziałkowego wieczornego zebrania zarządu stowarzyszenia, a już nazajutrz rano jego prezes podjechał do sklepu po pralkę, o którą prosiła Urszula Kowalczyk. Przy okazji kupił jej też żelazko oraz zabrał pudełko pełne słodkości ze swojej cukierni.
Zobacz także: Bochnia: wciąż wiceburmistrz, bo choruje od wyborów
Gdy zajechaliśmy do domu samotnie wychowującej chłopca kobiety, była u niej akurat pielęgniarka z krakowskiego hospicjum domowego, które pomaga bochniance w opiece nad trzylatkiem. Dwa razy w tygodniu Karolek przechodzi specjalistyczne zabiegi rehabilitacyjne. - Dzięki nim jego stan się nie pogarsza, a mięśnie nie zanikają - wyjaśnia mama chłopca.
Karolek urodził się trzy miesiące przed planowanym terminem. Lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie.Pępowina oplotła mu się niefortunnie wokół szyi, ograniczając dopływ powietrza do mózgu. Karolek ma zanik mózgu, niedosłuch, cierpi na zespół jelita krótkiego oraz niedowład kończyn. Karmiony jest przez sondę, wymaga ciągłej opieki, stąd jego mama nie jest w stanie podjąć żadnej pracy zarobkowej.Była ogromnie zaskoczona naszą wizytą. Przyznała, że krępuje się prosić o pomoc. - Nie wierzę, że to prawda. Ogromnie dziękuję za wszystko - mówiła wyraźnie wzruszona.
Rodzinie można pomóc, wpłacając dowolne datki na specjalne konto: 71 1240 5208 1111 0010 2530 5022 z dopiskiem: Dla Karolka lub przekazując 1 proc. podatku na stowarzyszenie Dajmy Dzieciom Miłość - nr KRS: 00000 19095.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy