Choć nie jest Wielkim Szu, to gry w brydża uczył mistrza świata

- Czterech graczy, cztery krzesełka, jeden stolik oraz talia 52 kart. Tak w wielkim skrócie można powiedzieć o brydżu sportowym. To piękna gra - mówi Sławomir Kowalski, założyciel i trener sekcji brydża sportowego przy Uczniowskim Klubie Sportowym „ Szóstka” w MZS nr 6 w Gorlicach.

O gorlickim brydżu sportowym zrobiło się głośno dzięki zdobyciu tytułów mistrza Europy i wicemistrza świata przez Oskara Trybusa, wychowanka Sławomira Kowalskiego. Pan Kowalski jest dyrektorem gorlickiej „szóstki” i nauczycielem historii i od wielu lat zaraża pasją gry w brydża swoich uczniów. - Nie ma co ukrywać, że to mój konik. Działamy w sekcji w ramach UKS. Trochę jest problem z chętnymi, ale jak odpowiednio zachęci się dzieci i młodzież, to chętnych nie brakuje. Jedni zaczynają już w podstawówce, a inni w gimnazjum - wyjaśnia nam Kowalski.

W powiecie to jedyna taka sekcja działająca w naszych szkołach, a i województwie za wiele ich nie ma. - W zasadzie nasi młodzi brydżyści nie mają za bardzo z kim pograć. W okolicy nie ma młodzieżowych sekcji, ale dla chcącego nie ma nic trudnego. Brydż jest grą, która wymaga logicznego myślenia, ale ma jedną wadę. Wymaga wytrwałości. Nie można nauczyć się jej szybko. Tylko systematyczna praca pozwala osiągnąć wysokie wyniki - dodaje nasz brydżysta.

Sławomir Kowalski organizuje wiele turniejów, jeździł z młodzieżą na zawody i osiągnął to, co jest marzeniem każdego nauczyciela i trenera. Spod jego skrzydeł wyszedł mistrz Europy i wicemistrz świata Oskar Trybus. - Gdy Oskar przyszedł do nas do gimnazjum, w zasadzie nie wiedział, co to jest brydż sportowy. Przyszedł kilka razy na zajęcia i został z nami. Mało tego okazał się tak pojętnym uczniem, że bardzo szybko zaczął odnosić znaczące sukcesy i wyrósł na prawdziwą naszą perłę - wyjaśnia Kowalski.

Po dwóch latach intensywnej nauki i zgłębiania tajników brydża Oskar, został wyłowiony przez trenera Krzysztofa Zwieracza i trafił do czwartoligowej drużyny MPEC III Tarnów, a następnie do kadry narodowej, w których barwach wywalczył cenne tytuły. - O znakomitej grze naszego wychowanka na mistrzostwach świata w Chorwacji świadczy najlepiej fakt, że na setki rozdań podczas mistrzostw przegrali w parze z partnerem z centralnej Polski tylko jedno rozdanie. Oskar pokazał tam prawdziwe zęby. Coś takiego zdarza się sporadycznie w brydżu sportowym - mówi pan Sławomir.

Na świecie w brydża gra ponad 100 milionów ludzi. Przed wojną ta gra była tak samo nieodzowną umiejętnością towarzyską, jak taniec czy konwersacja o sztuce.

W latach 20. i 30. XX wieku nie grać w brydża po prostu nie uchodziło. Brydż sportowy korzystnie kształtuje umysł, charakter i wyobraźnię. - Uczy też precyzyjnego, logicznego rozumowania, rozwiązywania i zapamiętywania zadań i problemów, czy nawet odpowiedzialności za swoje decyzje, partnera i drużynę -dodaje Sławomir Kowalski.

Mistrz Europy i wicemistrz świata tak mówi o swojej ciągle trwającej przygodzie z brydżem sportowym. - Wiem, że towarzysko grywali w niego dawniej moi dziadkowie, ale podstaw gry w brydża nauczył mnie pan Sławomir Kowalski, - opowiada nasz mistrz.

Oskar jest przekonany, że gdyby nie dyrektor „szóstki“ nie rozpocząłby swojej przygody z brydżem. Poleca ten sport wszystkim, zwłaszcza osobom młodym. - Brydż jest znakomitym treningiem umysłu, a co najważniejsze dostarcza pewnej adrenaliny. Jest to także ciekawa forma spędzania wolnego czasu ze znajomymi czy rodziną - dodaje z uśmiechem.

Ciężko wyliczyć wszystkie sukcesy i tytuły, jakie zdobyli dotychczas podopieczni pana Kowalskiego. W ciągu kilku lat było ich bardzo dużo. W Gorlicach organizuje wiele turniejów jak, chociażby Petit Prix, Grand Prix Małopolski , Otwarte Turnieje Brydża Sportowego czy tradycyjny Wielkoorkiestrowy Turniej Brydża Sportowego. - Młodzież musi się rozwijać, a brydż doskonale temu służy - dodaje Kowalski.

Gazeta Gorlicka