https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chorwaci poruszeni historią górala z Nowego Targu. Pomogli mu [ZDJĘCIA]

Łukasz Bobek
Marcin Żarnecki w Chorwacji
Marcin Żarnecki w Chorwacji Anamarija Tomašković/Facebook
38-letni Marcin Żarnecki z Nowego Targu stał się gwiazdą chorwackich mediów i internetu po tym, jak okazało się, że ten słabowidzący góral jechał na rowerze z Polski, by zobaczyć Adriatyk przed tym, jak całkowicie straci wzrok.

O historii Polaka poinformowała na Facebooku mieszkanka Zagrzebia - Anamarija Tomašković, której mąż przypadkowo napotkał na dworcu kolejowym w Zagrzebiu Michała Żarneckiego.

Okazuje się, że 38-latek z Nowego Targu ma bardzo poważną wadę wzroku. Jak podają sportowefakty.wp.pl, na jedno oko w ogóle nie widzi, na drugie w 50-proc. Jego wzrok stale się pogarsza. Lekarze orzekli, że niebawem w ogóle nie będzie widział.

Mężczyzna - który (jak podają SportoweFakty.wp.pl) ukończył szkołę muzyczną dla niepełnosprawnych - postanowił przed utratą wzroku spełnić swoje marzenie - zobaczyć Morze Adriatyckie. A że nie miał pieniędzy na wyprawę do Chorwacji, wsiadł na rower i po prostu pojechał.

Jechał lokalnymi drogami, spał w namiocie, który rozbijał na łąkach przy stacjach benzynowych. Przez dwa tygodnie pokonał na rowerze 700 kilometrów. Na stacji kolejowej w Zagrzebiu, gdy śledzić mapę Chorwacji wpatrując się w nią z odległości kilku centymetrów, zagadnął go mąż Anamariji. Gdy usłyszał jego historię, wraz z żoną postanowili mu pomóc. Kobieta ogłosiła akcję w internecie i szybko okazało się, że 38-letni nowotarżanin podbił serca Chorwatów. O Polaku mówiły największe media chorwackie.

Anamarija wraz z rodziną zabrała go pod swój dach, szybko udało się znaleźć ludzi chętnych, którzy na wybrzeżu Adriatyku zapewnią mu nocleg i pokażą piękne chorwackie morze. Chorwaci zaczęli przekazywać pieniądze, by nowotarżanin mógł zobaczyć wybrzeże i najpiękniejsze zakątki tego kraju.

Wczoraj zaś, gdy Chorwacja grała w finale mistrzostwa świata, Marcin Żarnecki wraz z nowymi chorwackimi przyjaciółmi oglądał transmisję meczu na głównym placu z Zagrzebiu.

Chorwacka społeczność zaczęła także zbierać pieniądze i szukać bezpiecznego transportu dla Marcina do Polski. Z informacji, jakie podała wczoraj Anamarija Tomašković, udało się to zrobić. 38-latek będzie mógł wrócić do Krakowa, skąd samochodem do Nowego Targu przywieźć go mają dziennikarze Sportowych Faktów i Wirtualnej Polski, którzy skontaktowali się z Choratką, która zaopiekowała się 38-letnim Polakiem.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
jesteś kretynem, a nawet niewyobrażalnym wręcz idiotą! Inne określenia twojej osoby, które cisną się na myśl nie nadają się do publicznego wpisu. Przepraszam wszystkie pozostałe osoby czytające komentarze za mój wpis ale nie wytrzymałem.
G
Góry tylko dla górali
to nie góral , to ŻYD
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska