Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chris Holder o zakończeniu kariery. "Było kilka momentów"

(jp)
Zdrowy i uśmiechnięty Chris Holder będzie poważnym kandydatem do mistrzostwa świata w 2017 roku.
Zdrowy i uśmiechnięty Chris Holder będzie poważnym kandydatem do mistrzostwa świata w 2017 roku. Szymon Starnawski
Miałem kilka momentów, kiedy nie byłem pewien, czy chcę się dalej ścigać - przyznaje Chris Holder. Australijczyk opowiedział o trudnych ostatnich latach na portalu monsterenergy.com.

Ten najtrudniejszy moment to oczywiście sierpień 2015 roku i tragiczny wypadek Darcy'ego Warda w Zielonej Górze. - To była najgorsza rzecz, jaką w życiu widziałem, to było straszne. Mam synka Maxa i to, że był w pobliżu przeraziło mnie, jeśli mam być szczery. Siadasz i myślisz "to mogłem być ja", a gdy masz dziecko to wszystko zmienia. Po wypadku Darcy’ego wróciłem do domu w Australii i ciężko było zaakceptować to, co mu się przydarzyło, ale nigdy nie odciąłem się od niego. (...) Miałem kilka momentów, kiedy nie byłem pewien, czy chcę się dalej ścigać, bo dopiero co widziałem najlepszego kumpla, którego życie uległo całkowitej zmianie, więc zastanawiałem się, czy nadal chcę podejmować to ryzyko - opowiada mistrz świata z 2012 roku.

Dlaczego zatem wrócił do ścigania? - To jednak stało się dla mnie motywacją, czasami w trudnych chwilach siadam i myślę, że on zrobiłby wszystko, żeby być na moim miejscu, chciałem dać mu szansę przeżywania tego przeze mnie. Cały czas rozmawiamy i rozmawialiśmy dużo w trakcie sezonu, zawsze jest obok i mnie pcha do przodu, to jest teraz moją motywacją. Teraz chcę jechać dobrze dla niego i Maxa, a także dla siebie - wyjaśnia Holder.

Drugim powodem wątpliwości była seria kontuzji, które dręczyły go w latach 2013-15. - Kontuzje mocno wpłynęły na mój stan fizyczny i psychiczny, więc to była prawdziwa walka, żeby to przemóc, ale nie włożyłem w to wystarczająco pracy. Potrzebowałem wrócić do formy i stać się silniejszym, przez dłuższy czas wydawało się to tak odległe, więc żeby wrócić do czegoś podobnego, do mojej najlepszej formy w tym roku, to była prawdziwa, ogromna ulga.

Holder wrócił do jazdy, ma za sobą sezonów wreszcie bez poważnych upadków i kontuzji, znowu stanął na podium w Grand Prix. - To było wspaniałe, nie mogę tego opisać. Byłem w tym roku w kilku finałach, ale tylko dwa czy trzy razy czułem, ze mam szansę wygrać i to się nie zdarzyło, a potem jadąc do Australii chciałem po prostu mieć dobry wieczór i zdobyć wiele punktów. Gdy wygrałem, mogłem robić kółko za kółkiem, aż do wykończenia paliwa, krzyczałem pod kaskiem i chciałem tak robić całą noc - nie kryje radości Australijczyk.

Cały materiał o Chrisie Holderze znajdziecie >> TUTAJ <<

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chris Holder o zakończeniu kariery. "Było kilka momentów" - Gazeta Pomorska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska