- Przeprowadzone badania potwierdziły, że obiekt powstał dopiero na początku XVI wieku. Nie udało tam się odnaleźć śladów wcześniejszej budowli - mówi Jacek Pierzak.
Część badaczy uważa, iż mogła to być pierwotnie wieża mieszkalno-obronna, która później po wybudowaniu w jej sąsiedztwie dworu, została zamieniona na lamus dworski.
Archeolog nie znalazł tam jednak śladów świadczących o istnieniu XIII-wiecznej wieży. Jak dodaje, aby w 100 proc. to wykluczyć, należałoby wykonać wykopy ze wszystkich stron budynku.
- W archeologii trzeba mieć szczęście. Czasem można kopać w nie tym miejscu, co trzeba - dodaje.
Lamus jest obiektem jeszcze stosunkowo słabo rozpoznanym. Wcześniej nie były prowadzone tu badania archeologiczne. Również przeszłość samego miasta Chrzanowa, pomimo wielu badań historycznych, nie została rozświetlona przez badania wykopaliskowe.
- Chodzi tu zarówno o lokalizację i początki kasztelanii chrzanowskiej, początki lokacyjnego miasta, jak i początki zamku - mówi Marek Szymaszkiewicz, starszy kustosz muzeum.
Zbadany został także niewielki pagórek znajdujący się w parku w pobliżu lamusa. Wykonano tam wykop w celu poszukiwania reliktów XVIII-wiecznego dworu Ossolińskich. Doprowadziło to do odkrycia dobrze zachowanego bruku dawnego dworu renesansowego. Znajdowały się tam także kafle pochodzące z pieca.
W trzecim z wykopów wykonanych obok lamusa archeolog znalazł fragmenty glinianych naczyń, garnków oraz monety. Najcenniejsza to ta pochodząca z czasów Jana Olbrachta (1492-1501).
Archeolog i muzeum chcą w przyszłym roku kontynuować prace i sprawdzić kolejne hipotezy. Jedna z nich mówi o tym, że wieża mieszkalno-obronna znajduje się na miejscu obecnej szkoły muzycznej.
- Niezbędne jest kontynuowanie prac. Gdyby potwierdziły one brak osadnictwa średniowiecznego w tym miejscu, należałoby szukać w innych - wyjaśnia Jacek Pierzak.
Lokalizacja w okolicy lamusa jest najbardziej prawdopodobna. Niewykluczone jednak, że kasztelania mogła znajdować się w zupełnie innym miejscu, np. w parku w Kościelcu lub nawet Bolęcinie.
Na badania potrzebne są pieniądze. Muzealnicy liczą na przychylność Urzędu Miejskiego w Chrzanowie. Tegoroczne badania kosztowały 8 tys. zł.
- To nie dużo. Poza tym przy wykopaliskach pomagają nam więźniowie - mówi Marek Szymaszkiewicz .