Uruchomienie na nowo basenu po tak długiej przerwie przysporzyło nieco problemów. Nie chciała działać automatyka koordynująca pracę urządzeń. W końcu udało się rozwiązać problem.
Nie ruszyła także pompa dostarczająca wodę do zjeżdżalni. Obecnie trwa jej naprawa. - Prace remontowe uwidoczniły kolejne elementy, które musimy wymienić. Jednym z nich jest drabinka, która prowadzi na zjeżdżalnię - mówi Edward Molenda, dyrektor krytej pływalni.
Konieczna okazała się wymiana wanien jacuzzi, które sypały się od spodu. Zakupiono dwie nowe za 50 tys. zł. Są nieco mniejsze. Wcześniej mogło z nich korzystać jednocześnie osiem osób, teraz tylko pięć.
- Z uwagi na wylane żelbetonowe kręgi musieliśmy kupić okrągłe wanny - tłumaczy dyrektor.
Problemów dostarczyły także okalające wanny plastikowe kratki, które zaczęły się rozszczepiać. Je też trzeba było wymienić.
Na basenie wykonane zostały dwa duże zadania. Pierwsze to wymiana podwieszanego sufitu, który od lat straszył swoim wyglądem.
Problemy z nim pojawiły się już w 2004 r., czyli zaledwie cztery lata po uruchomieniu. - Okazało się, że projekt zawierał błędy. Były też niedoróbki budowlane - tłumaczy Edward Molenda.
Wentylacja nie działała prawidłowo, a ze świetlików na dachu przeciekała woda. To przyczyniło się do zniszczenia sufitu. W tym roku zaczęły odpadać z niego fragmenty, które lądowały w wodzie.
Nowy sufit powinien być trwalszy, bo w zeszłym roku wyremontowano dach.
Drugim zadaniem była modernizacja systemu uzdatniania wody. Zamontowano tam lampy UV. Dzięki temu powinien być mniej wyczuwalny zapach chloru. Ta inwestycja była niezbędna, by spełnić normy jakości wody. Koszt całości prac to ponad 2,3 mln zł.
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Świąteczne targi na krakowskim Rynku
Źródło: TVN