Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: w naszych szpitalach brakuje bankomatów

Magdalena Balicka
Janusz Gędoś z Trzebini jest rozczarowany. Karta płatnicza w szpitalu jest nieprzydatna
Janusz Gędoś z Trzebini jest rozczarowany. Karta płatnicza w szpitalu jest nieprzydatna Magdalena Balicka
Pacjenci chrzanowskiego szpitala biją na alarm. W lecznicy nie ma ani jednego bankomatu czy ajencji bankowej. Schorowani mieszkańcy, którzy nie zdążyli zabrać ze sobą gotówki, nie kupią tu nawet ciepłej herbaty.

Najbliższy bankomat jest kilka kilometrów od szpitala, w centrum miasta.
Marta Zając z Trzebini sterczy pod gabinetem lekarskim w chrzanowskim szpitalu od szóstej rano. Jest trzynasta.

- Przyjechałam na czczo, by zrobić kompleksowe badania. Nie wiem, jak wytrzymam jeszcze godzinę w kolejce do lekarza. Burczy mi w brzuchu - żali się młoda kobieta. Liczyła, że po oddaniu krwi kupi sobie w szpitalnym sklepiku drożdżówkę lub obwarzanka. Niestety, nie zabrała ze sobą gotówki. Była przekonana, że pieniądze wybierze po prostu z bankomatu. - Okazało się, że nikt nie respektuje tu nawet karty płatniczej - załamuje ręce pacjentka.

Pan Antoni z Chrzanowa także musiał wytrzymać wiele godzin bez jedzenia. - Gdybym miał samochód, pewnie zająłbym kolejkę i podjechał do bankomatu w mieście - twierdzi. Jak większość odwiedzających szpital schorowanych emerytów, nie ma jednak sił na kilkukilometrową wędrówkę do centrum po pieniądze. Gotówki zapomniał.

Za pośrednictwem "Gazety Krakowskiej" pacjenci i lekarze chrzanowskiej lecznicy proszą o bankomat, który ułatwiłby im życie.
Ewa Potocka, dyrektor chrzanowskiego szpitala przyznaje, że na brak bankomatu narzekają nie tylko pacjenci, ale i personel.

- Pracuje tutaj kilkaset osób. Każdy chciałby mieć bezpośredni dostęp do swoich pieniędzy - przekonuje dyrektor potocka. Dodaje, że kilkakrotnie składała zapytanie w tej sprawie do pięciu różnych banków.

- Obiecywali, że przeanalizują moją propozycję, jednak nie złożyli żadnej konkretnej oferty - twierdzi szefowa chrzanowskiej lecznicy.

Kilka lat temu na terenie lecznicy funkcjonowała ajencja PKO. Została zlikwidowana. - Podobno przynosiła za małe zyski - twierdzi Ewa Potocka.

Gdyby tylko jakiś bank zdecydował się uruchomić w szpitalu bankomat, byłaby zadowolona.
Na to liczą także pacjentki z oddziału położniczego.

- Niebezpiecznie jest mieć przy sobie gotówkę. Małą kartę łatwiej schować przed potencjalnym złodziejem - twierdzi pani Anna, jedna z młodych mam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska