https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niewyobrażalne bestialstwo w Szynwałdzie. Suczka z młodymi wyrzucona w worku po ziemniakach. Dwa szczenięta nie żyją. Interweniował TOZ

Robert Gąsiorek
Suczka z młodymi została wyrzucona w worku po ziemniakach. Zwierzę robiło wszystko, aby uratować szczeniaki.
Suczka z młodymi została wyrzucona w worku po ziemniakach. Zwierzę robiło wszystko, aby uratować szczeniaki. TOZ Skrzyszów
Skrzyszowski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami poinformował o bestialstwie, do jakiego doszło w podtarnowskiej miejscowości. Według relacji wolontariuszy ktoś wyrzucił w worku po ziemniakach suczkę z młodymi. Część piesków nie przeżyła.

O tej bulwersującej sprawie oddział TOZ w Skrzyszowie poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Opisano interwencję, jaką w ostatnich dniach przeprowadzono w Szynwałdzie w gminie Skrzyszów.

Z ustaleń wolontariuszy wynika, że ktoś próbował w okrutny sposób pozbyć się niedużej suczki, która urodziła szczeniaki. Psy miał umieścić w worku po ziemniakach i zawiązać. Następnie bezbronne zwierzęta zostały zrzucone ze skarpy lub mostku do płynącego potoku.

- Worek zatrzymał się na brzegu w chaszczach. Suczynka, ratując siebie i swoje dzieci, wygryzła w nim dziurę i uwolniła się. Przeniosła żyjące dzieci do wykopanej obok nory. Jedno szczenię, już martwe, zostało w worku - czytamy we wpisie zamieszczonym na Facebooku przez TOZ Skrzyszów.

Dzielna Myszka uratowana przez TOZ Skrzyszów

Wolontariusze o sprawie dowiedzieli się w poniedziałek (28 kwietnia). Informacja została przekazana przez Urząd Gminy Skrzyszów, do którego zgłosił się jeden z mieszkańców, który przechodząc koło potoku w Szynwałdzie, usłyszał pisk szczeniąt. Niestety nie był w stanie samodzielnie uratować zwierząt.

- Gdy zostałyśmy powiadomione o tej sprawie, starałyśmy się jak najszybciej dotrzeć na miejsce. Bez pomocy Pana Roberta, miałybyśmy duży kłopot, aby przedrzeć się przez gęste chaszcze i kolczaste krzewy. Sunieczka przerażona wszystkim, co ją spotkało, nie chciała wyjść. Trzeba było wyjąć ją i dzieci sięgając ręką po omacku w głąb nory rozgałęzionej na boczne korytarze. Niestety drugie szczenię również było już martwe. Ostatecznie ocalona została dzielna mamusia i jedno dzieciątko, które już patrzyło na świat. Na świat, który tak okrutnie je powitał - opisują.

Uratowana suczka z jednym szczeniakiem od razy trafiły pod opiekę weterynarza.

- Mamusia, niestety jest okrutnie wychudzona. Martwimy się, czy będzie miała wystarczająco mleka, aby wykarmić tego małego smoka. Na razie nie fundujemy im większego stresu. Obserwujemy. Zjadła bardzo chętnie i odpoczywa teraz w zacisznym i ciepłym kennelu, w domu jednej z nas, gdzie jest bezpieczna i nikt ani nic jej nie zagraża. Dostała na imię Myszka, bo jest pokorniutka i cichutka. Lecz choć z imienia myszka to w sercu lwica bo walczyła, o życie swoich dzieci ile miała sił - zaznaczają członkowie TOZ Skrzyszów.

Poszukiwania osoby, która skrzywdziła zwierzęta w całym regionie tarnowskim

Rozpoczęły się też poszukiwania zwyrodnialca, który dopuścił się okrutnego czynu. Wkrótce ma zostać złożone oficjalne zawiadomienie na policję.

- Rozmawialiśmy już z dzielnicowym, przygotowujemy wszelkie dokumenty w tej sprawie - mówiła w rozmowie z naszym reporterem Dorota Toporkiewicz z TOZ Skrzyszów.

Wolontariusze drukują również ogłoszenia z informacjami o znalezionych psach. Apelują do wszystkich, którzy mogą wiedzieć, do kogo należała suczka, aby kontaktować się TOZ Skrzyszów pod nr. tel. 731 005 747.

Osoba, która potraktowała w tak okrutny sposób te zwierzęta, niekoniecznie może pochodzić z gminy Skrzyszów. Psy znaleziono bowiem już na pograniczu trzech miejscowości: Łęk Górnych w gminie Pilzno i Zalasowej w gminie Ryglice.

POLECANE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska