Kto strzela do bocianów w gminie Radgoszcz? Dwóch ptaków nie udało się uratować. Sprawą zajmuje się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

Sprawę postrzelonych bocianów w mediach społecznościowych nagłośniło Tarnowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Inspektorzy kilka dni temu wrzucili na swoim profilu na Facebooku post o tym, że ktoś "częstuje" bociany śrutami na Powiślu Dąbrowskim.

Pierwszego postrzelonego ptaka w okolicach myśliwskiej ambony na pograniczu miejscowości Radgoszcz i Nieczajnej Dolnej znalazł jeden z tamtejszych mieszkańców. Zaopiekował się zwierzęciem, a następnie skontaktował z gminą.

- Dostaliśmy od niego informację, że bocian niedomaga. Wezwaliśmy lekarza weterynarii, z którym mamy podpisaną umowę, aby mu pomógł – mówi Marek Kopia sekretarz gminy Radgoszcz. - To pierwszy taki przypadek na terenie naszej gminy, żeby ktoś strzelał do bocianów – dodaje.

Ranny ptak trafił pod opiekę Przychodni Weterynaryjnej na ul. Warszawskiej w Dąbrowie Tarnowskiej w ciężkim stanie. Niestety nie przeżył. Bociana uśpiono ze względu na liczne obrażenia i zakażenie ran.

- Wykonaliśmy zdjęcie rentgenowskie, które potwierdziło, że został kilkukrotnie postrzelony. Jeden śrut był bardzo blisko worka powietrznego i tam wdało się silne zapalenie i zakażenie - mówi Justyna Chlastawa z Przychodni Weterynaryjnej na Warszawskiej w Dąbrowie Tarnowskiej.

Sprawa została zgłoszona na policję. Dąbrowscy funkcjonariusze prowadzą postępowanie w kierunku znęcania się i uśmiercania zwierząt (artykuł 35 Ustawy o ochronie wierząt).

- Ustalamy przyczyny i okoliczności tego zdarzenia. Na ten moment czekamy na wyniki sekcji zwłok bociana. Ze wstępnych ustaleń wynika, że te jego rany nie były świeże – mówi asp. Mariusz Przeniosło z Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej.

W minionym tygodniu kolejnego postrzelonego bociana w tym samym miejscu co poprzedniego ptaka znalazła przypadkowa osoba.

- Ten bocian również nie przeżył. Był przeszyty śrutem na wylot – od jednego do drugiego skrzydła – opowiada Aleksandra Prytko-Lamot, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - Oddział w Tarnowie.

Tarnowski TOZ zwraca się z apelem do mieszkańców o baczną obserwację ptaków i zgłaszanie inspektorom każdej takiej nietypowej sytuacji.

- Nie pozwolimy na takie okrucieństwo i mam nadzieję, że uda nam się namierzyć sprawcę. Podejrzewamy, że nie tylko bociany były jego celem, ale także inne ptaki. Bociany udało się po prostu znaleźć na łące, bo były większe i rzucały się w oczy – podkreśla Aleksandra Prytko-Lamot.

Bociany na Powiślu Dąbrowskim nie mają lekko, ale poprzednie historie z ich udziałem zakończyły się jednak happy ednem. Na wiosnę w gminie Radgoszcz jeden z nich złamał skrzydło ponieważ zaplątał się w linię energetyczną. Wówczas dzięki szybkiej interwencji gminy i weterynarza ptakowi udało się zapewnić fachową pomoc.

Niezwykłą akcję ratującą jaja z bocianiego gniazda przeprowadzono także w Słupcu (gmina Szczucin). Po tym jak jeden z ptaków zginął porażony prądem na liniach energetycznych, pięć jaj wysiadywała samica bociana. Samotny ptak nie byłby w stanie wychować potomstwa, ale dzięki zaangażowaniu miłośników zwierząt, a także różnych instytucji jaja udało się wyciągnąć z gniazda i zawieźć do specjalnego ośrodka w Opolu. Niespełna miesiąc później poinformowano, że zaczęły się z nich się wykluwać pisklęta.