Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów: z zimna nawdychali się spalin z wózków widłowych

Magdalena Balicka
archiwum
Trzej podwykonawcy pracujący dla trzebińskiego zakładu Górka Cement w sobotę trafiło do chrzanowskiego szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Mężczyźni nawdychali się spalin z wózków widłowych jeżdżących w szczelnie zamkniętej hali produkcyjnej. Nie uchylili drzwi, bo na zewnątrz jest niska temperatura. Sprawę bada krakowska Państwowa Inspekcja Pracy.

Czytaj także:

O feralnym zdarzeniu zaalarmował "Gazetę Krakowską" pracownik działu technicznego.

- Koledzy chcieli się ogrzać w pojazdach, bo przy minus 20 stopniach na zewnątrz temperatura w hali nie przekracza minus 14 stopni Celsjusza - twierdzi pracownik trzebińskiej spółki. Przekonuje, że osobiście mierzył temperaturę termometrem, który przyniósł z domu.

Jak przekonuje, w zakładzie ludzie trzęsą się z zimna przez osiem godzin. - O gorącym posiłku regeneracyjnym możemy tylko pomarzyć - twierdzi mężczyzna. Wraz z kolegami prosił przełożonych, by zainstalowali w hali jakiś piecyk lub koksownik. Usłyszał, żeby szybciej się ruszali, to będzie im cieplej.

- Ludzie pochorowali się od tego mrozu. Tak się dłużej nie da pracować - przekonuje informator "Gazety Krakowskiej". Zgłosił sprawę Państwowej Inspekcji Pracy w Krakowie. Nie podał jednak swoich danych osobowych ze strachu przed utratą zatrudnienia.

- Muszę wyżywić czteroosobową rodzinę - przekonuje mężczyzna. Liczy jednak, że inspektorzy odwiedzą trzebiński zakład i wymuszą na pracodawcy poprawę warunków w hali.

Medycy z izby przyjęć w chrzanowskim szpitalu potwierdzają, że w sobotę do lecznicy trafiło kilku mężczyzn z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla. O zdarzeniu nikt jednak nie poinformował chrzanowskiej policji.

- Pracodawca nie ma takiego obowiązku, chyba że dojdzie do śmiertelnego wypadku - informuje Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji.

Anna Majcherek, rzecznik krakowskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy, już zaczęła badać sprawę w trzebińskim zakładzie. - Faktycznie mamy tu do czynienia z wypadkiem przy pracy. Nasz inspektor wkrótce odwiedzi ten zakład - zapewnia Anna Majcherek.

Szefostwo spółki Górka Cement przez cały wtorek było niedostępne dla prasy.

- Prezes od samego rana jest na spotkaniu. Dziś, niestety, go już nie będzie - poinformowała reporterów sekretarka zarządu.

Anna Majcherek dodaje, że w sezonie zimowym telefony Państwowej Inspekcji Pracy urywają się. Dzwonią rozżaleni pracownicy, którzy marzną w zakładach.

- Interweniujemy na wszystkie zgłoszenia, ale nie na anonimowe - zaznacza.

Prawo pracy

W okresie zimowym pracodawca jest zobowiązany zapewnić pracującemu na wolnej przestrzeni posiłek regeneracyjny oraz dostęp do gorących napojów bez ograniczeń. Pracownik powinien dostać odzież ochronną a także dostęp do pomieszczenia, w którym będzie mógł się ogrzać. Temperatura w takim miejscu nie może być niższa niż plus 16 stopni Celsjusza. Ewentualnie zamiast schronienie można ustawić koksowniki. Natomiast w halach produkcyjnych temperatura nie może być niższa niż plus 14 stopni.

Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska