Dzięki zamontowanym w domu czujkom rodzina z dziewięciomiesięcznym dzieckiem szybko dowiedziała się o pożarze sadzy w kominie ich domu i uciekła przed zagrożeniem. W poniedziałek, 10 grudnia, po godz. 12 w czujce zamontowanej przy piecy uaktywnił się alarm. Natomiast grugie urządzenie, zainstalowane w pokoju niemowlaka, wykryło w pomieszczeniu obecność śmiertelnego czadu.
Rodzina natychmiast opuściła dom, a w między czasie wezwała na pomoc strażaków. Ratownicy poradzili sobie z pożarem. Specjalistycznym sprzętem sprawdzili także pomieszczenia w domu. W pokoju dzięcięcym rzeczywiście stwierdzili niewielkie stężenie niebezpiecznych gazów. Dlatego też, dla pewności, niemowlę zostało zabrane do szpitala na obserwację.
Strażacy po raz kolejny apelują do mieszkańców nie tylko o wykonywanie przeglądów kominów i ich czyszczenie, ale również o montowanie urządzeń, które za wczasu mogą poinformować o zagrożeniu. Tylko czujnik jest wstanie wykryć tlenek węgla, zwany potocznie czadem, który jest bezwonny. Nie da się go wyczuć, dlatego jest nazywany „cichym zabójcą".
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Chory pracownik - co może, a czego nie?