„Dziadek” - bo taką nazwę nadali mu strażacy - ma już 40 lat. W górzystym i błotnistym terenie, przez który nie przedrą się inne samochody, Star 266 dawał sobie świetnie radę. - To nasz pojazd do zadań specjalnych - mówi Leszek Podobiński z OSP Ciężkowice.
Problem w tym, że wóz od maja stoi bezczynnie w garażu, bo wymaga gruntownego remontu. Konieczna jest wymiana silnika na mocniejszy, naprawa układu kierowniczego oraz hamulców, a także uszczelnienie mostów.
By postawić „dziadka” na koła potrzebnych jest około 50 tys. zł. Taka kwota przekracza możliwości finansowe druhów. Nie dopuszczają jednak myśli o odesłaniu „dziadka” na emeryturę. Za pośrednictwem internetowego portalu społecznościowego proszą o pomoc. - Robimy to dla około 10 tysięcy mieszkańców naszej gminy, dla których jesteśmy gotowi o każdej porze dnia i nocy wyjechać do akcji. Ale musimy mieć czym, więc remont naszego stara jest konieczny - mówi Leszek Podobiński z OSP Ciężkowice. - Szybki dojazd na miejsce w trudny i górzysty teren jest bardzo ważny. Przy ratowaniu życia liczą się przecież sekundy - dodaje.
Wóz wielokrotnie pomagał ratownikom medycznym w dotarciu przez bezdroża do chorych. W czasie suszy albo zimy, kiedy mieszkańcom brakowało wody, to właśnie starem strażacy mogli dotrzeć dosłownie wszędzie. - Śmialiśmy się, że „dziadkiem” można nawet na Giewont wjechać - podkreśla Leszek Podobiński.
Swoje możliwości samochód zawdzięcza napędowi 6x6, który doskonale sprawdzał się zwłaszcza w górzystym terenie. Strażacy w akcjach wykorzystują także 24-letniego Stara 244, 20-letniego Lublina oraz 7-letniego Forda, ale „Dziadek” jest jedynym samochodem z napędem na wszystkie osie na terenie gminy i jednym z niewielu w całym powiecie tarnowskim.
Datki na naprawę pojazdu można wpłacać na specjalne konto o numerze 43 8591 0007 0290 0350 0055 0004, w nazwie wpisując Ochotnicza Straż Pożarna w Ciężkowicach, ulica św. Floriana 4, 33-190 Ciężkowice , a w tytule przelewu: „na remont Dziadka”.
