Targi Bożonarodzeniowe na krakowskim Rynku [ZDJĘCIA]
Mróz musiał solidnie dokuczać autorowi podczas wizyty w Krakowie. Parokrotnie w artykule odnosi się do chłodu panującego w grudniu. "Witajcie w mieście tak zimnym, że nawet ciepło ubrany brodaty św. Mikołaj może pomyśleć o dostarczeniu prezentów dopiero na wiosnę" - zaczyna.
Podkreśla jednak, że mimo średniej temperatury w grudniu (-3 st. C), atmosfera w mieście jest gorąca.
Gould skupia się na targach bożonarodzeniowych, grzanym winie, szopkach, hejnale z wieży mariackiej oraz licznych kościołach i tradycjach religijnych. Niezwykle barwnym językiem opisuje tradycyjne potrawy na targach bożonarodzeniowych oraz dźwięki, które rozbrzmiewają na Rynku. I znów, w kontekście niskich temperatur, pisze o przyciągających tłumy straganach jako o "nieoficjalnym systemie grzewczym". Autor, zapewne solidnie przemarznięty, rozpisuje się też o zbawiennym działaniu tradycyjnego grzańca.
W opisie świątecznych tradycji nie mogło zabraknąć szopek. Gould poświęca też paręnaście zdań hejnałowi, który, choć rozbrzmiewa przez cały rok, jest symbolem miasta. "To jeden z najbardziej niezwykłych utworów na trąbkę solo" - czytamy w serwisie CNN.com.
W artykule czytamy też o zabytkowych kościołach, ołtarzu Wita Stwosza, tradycjach religijnych oraz o znaczeniu katolicyzmu w życiu miasta. O kościele oo. Franciszkanów Gould pisze: to ukryty klejnot.
To może być miejsce na spędzenie najbardziej tradycyjnych świąt na świecie - podkreśla CNN Travel.
Przeczytaj: Christmas in Krakow: A holiday celebration like no other (Travel.CNN.com
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!