- Nie mogliśmy dłużej utrzymywać nauki w Bukowcu - mówi wójt Leszek Skowron. - Kosztowała nas pół miliona złotych rocznie. Wiem, że dla miejscowej społeczności widok pustego obiektu jest bardzo przykry. Nam też nie było łatwo likwidować tam szkołę. Ale w gminie mamy 16 wsi i wszędzie dzieci ubywa. Powiedziałem na zebraniu wiejskim, że gdyby do nauki w Bukowcu udało się zebrać około 30 dzieci, to szkołę przywrócę.
Wójt zapewnia, że jestem otwarty na każdą propozycję zagospodarowania budynku. - Mogę nawet dać sołtysowi klucze do szkoły, które mamy w Urzędzie Gminy - nadmienia. Sołtys Bukowca Krzysztof Ligęza przyznaje, że są marne szanse na przywrócenie lekcji na miejscu ("nawet gdyby szkołę poprowadziło stowarzyszenie").
- Ale ta szkoła była nie tylko miejscem nauki naszych dzieci. Organizowaliśmy w niej też imprezy kulturalne i spotkania mieszkańców - podkreśla sołtys. - Mały drewniany budynek remizy nie bardzo się do tego nadaje. Trzeba myśleć o kulturalnym i turystycznym zagospodarowani budynku. Najlepszym gospodarzem mogłoby być Centrum Kultury w Korzennej.
Zamknięta szkoła w Bukowcu ma zadatki na miejsce kulturalne. Istnieje tam wciąż izba ludowa założona kiedyś przez Rozalię Brończyk. - Mieszkamy na pięknych terenach Pogórza Rożnowsko-Ciężkowickiego. Mamy rezerwat skalny i jaskinie. Ośrodek kulturalny dopełniałby te atrakcje - mówi Ligęza. - Gminy Korzenna i Gródek nad Dunajcem starają się o środki unijne na wspólny projekt promocji turystycznej. To jest jakaś szansa dla Bukowca, a więc i dla budynku szkoły.
Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń! [AKCJA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!