https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z wysypiskiem odpadów w podproszowickim Żębocinie?

Aleksander Gąciarz
Ekom dzierżawił teren składowiska w Żębocinie do końca 2018 roku
Ekom dzierżawił teren składowiska w Żębocinie do końca 2018 roku Aleksander Gąciarz
Od 1 stycznia składowisko odpadów w Żębocinie koło Proszowic nie ma dzierżawcy. Koszty nadzoru i rekultywacji spadły na gminę.

Do końca ubiegłego roku dzierżawcą wysypiska była spółka Ekom z województwa świętokrzyskiego. Firma chciała w Żębocinie pozostać, ale na takie rozwiązanie nie zgodzili się radni. Uznali, że obiekt powinien zostać definitywnie zamknięty. Ważna była przy tym opinia mieszkańców Żębocina i sąsiednich miejscowości, którzy skarżyli się na uciążliwe sąsiedztwo.

Gmina i Ekom nie rozstały się w dobrej atmosferze. Na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej burmistrz Grzegorz Cichy nazwał prezesa Ekomu „krętem” i „oszustem”. - Mimo wspólnych ustaleń nie zostało przekazane przez dotychczasowego zarządzającego pozwolenie zintegrowane i instrukcja prowadzenia składowiska - wyjaśniał.

Cały proces przejęcia przez gminę nadzoru nad składowiskiem również wyglądał mało poważnie (m. in. na terenie obiektu został zamknięty pies, którego nikt nie chciał). Ostatecznie doszło do tego 4 stycznia, ale Ekom nie uporządkował - mimo wezwań - dzierżawionego przez siebie terenu.

W piśmie z 8 stycznia spółka informowała z kolei, że jest gotowa uporządkować teren, ale nie ma do niego dostępu. - W kwestii dotyczącej pozwolenia zintegrowanego oraz instrukcji eksploatacji próbowaliśmy kontaktować się z firmami MPGO i Kombud, ale żadna z nich nie podjęła dalszych rozmów - głosi fragment pisma przesłanego przez Ekom.

Efekt w tej chwili jest taki, że składowisko nie ma swojego dzierżawcy i odpowiedzialność za to, co się na nim dzieje, ponosi gmina. Na razie nie wiadomo jeszcze, w jakiej formie będzie się to odbywać. Rozważana jest m. in. możliwość powołania do tego celu spółki gminnej.

Z informacji przekazanej na sesji wynika, że koszty nadzoru nad obiektem mogą wynieść kilkaset tysięcy złotych rocznie. Składa się na to montaż monitoringu wizyjnego, wykonania badań wody, odcieków, stabilności gruntu, bieżącego utrzymania i remontów obiektów itd. W budżecie na 2019 gmina zabezpieczyła na to wszystko 200 tys. złotych. Docelowo natomiast ma zostać wykonana rekultywacja, której koszty szacowane są na 1 mln zł za hektar powierzchni.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Proszę podać podstawe prawną do wysypiska w Żebocinie ???

Panie Burmistrzu do dzieła , zawiadomić odpowiednie służby
a
a może dzięcioł
Pieniądze to zostały wydane na kampanie i prezentacje rysunków amfiteatru i chlewika na rynku i to nie małe około 75 tys, za taka kasę tam mogło powstać boisko
t
tak tak
wazeliniarz wazeliniarz, lizać tylko potrafisz, zrób więcej,
t
tak tak nie nie
I dobrze burmistrz zrobił koleś wymyślił sobie karczowanie krzaczków i co z tego wyszło - nic, pieniądze wydane a zarośla jakie są każdy widzi. Czego się nie dotknie to zrobi zadymę i nie kończy. Tyle lat siedzi i pieniądze za diety liczy a efektów nie widać. Tylko kłótnie i problemy na osiedlu i w gminie. Pewnie nie wiesz, kapłon to kogut bez jajeczek, tylko dużo pieje i żadnego pożytku z tego piania, bo nic się z tego nie urodzi.
J
Jastrząb
Kolejna zagrywka przedwyborcza - wybory na przewodniczącego już 4 lutego godzina 17.00 Szkoła Podstawowa nr 1, jeżeli obecny jest zły możecie wybrać innego.
Poprzedni burmistrz podpisał umowę na budowę boiska ogólnodostępnego - na wykonanie prac ziemnych i niwelacyjnych obecny burmistrz z Klimontowa kilka tygodni po objęciu tronu zerwał tą umowę tak samo powinien postąpić w sprawie budowy PSZOK-a.
Tak samo jak z tamtym tak samo i z tym walczy o dobro mieszkańców gdyby był bierny i wierny na pewno wodociągu na ul. Krakowskiej nie byłoby do tej pory.
Rozumiem, ze wpisu tego dokonał kandydat na przewodniczącego a zarazem wazeliniarz pana burmistrza.
t
tak , tak - nie nie
PSZOK na ul Jagiełły to kukułcze jajko byłego burmistrza . To jet tak jakby w salonie umieścić wychodek.Ale to są skutki darcia kotów przewodniczącego osiedla nr 1 z byłym burmistrzem. Wyjscie jest jedno zmiana lokalizacji PSZOK przez podjecie uchwały [rzez radę miejska na pisemny wniosek (projekt uchwały ) 4 radnych.
O
Obywatel
Miejsce idealne , tylko czy gmina pójdzie w tym kierunku .
O
Obywatel
Dokładnie tak , zamiast robic to w mieście można to zorganizować w Żębocinie .
Tylko czy gmina o takim rozwiązaniu myśli ?
.
Idealne miejsce na utworzenie pszok w Proszowicach. Obrzeża miasta z możliwością rozbudowy nie ma lepszej lokalizacji .
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska