
Zbyt drogie „szmateksy”
Liczba centrów handlowych w Krakowie zanika w porównaniu z liczbą sklepów z używaną odzieżą. Wbrew pozorom ich zwolennikami jest wiele mieszkańców Krakowa. W ciucholandzie można znaleźć wszystko i jeszcze więcej, ale, paradoksalnie, znowu nie tak tanio. Czasami za dobrej jakości używane ubranie trzeba zapłacić nawet kilkadziesiąt złotych.

Awarie i zatrzymania w ruchu
Ekrany na przystankach pokazujące minuty pozostałe do przyjazdu tramwajów, przydają się do jeszcze jednej rzeczy – wyświetlania komunikatów dotyczących awarii czy zatrzymań w ruchu. A tych jest w Krakowie wyjątkowo dużo. Częsty powód? Źle zaparkowany samochód. Wielu mieszkańców zwraca też uwagę na brak autobusów w niektórych regionach Krakowa (na przykład na odcinku Stella-Sawickiego – Rondo Mogilskie). Gdy zepsuje się tramwaj, czeka nas długi spacerek.

Zabetonowane miasto
Krakowianie chcieliby więcej zieleni i parków, a tymczasem dostają coś całkiem odwrotnego – więcej betonu i bloków. Czasami zmiany są pozytywne – coraz rzadziej trafimy na dziurę w chodniku. Z drugiej jednak strony miło byłoby z okna pokoju zobaczyć drzewo, a nie następny blok.

Zbyt długie czerwone światło dla pieszych
2 minuty czekania, 15 sekund na przejście – tak wygląda rzeczywistość dla pieszych w Krakowie. Wydaje się, że sygnalizacja świetlna jest całkowicie niedostosowana dla poruszających się na nogach lub rowerem – pod tym względem samochody są o wiele bardziej uprzywilejowane. Czekanie na czerwonym jest tym bardziej denerwujące, kiedy widzimy jak tramwaj, którym chcieliśmy jechać, właśnie ucieka nam sprzed nosa.