Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Comarch Cracovia – GKS Tychy w finale hokejowego Pucharu Polski

Andrzej Stanowski
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
HOKEJ. W Krakowie rozpoczął się turniej Pucharu Polski. W pierwszym półfinale GKS Tychy po karnych pokonał JKH Jastrzębie 3:2. Drugi półfinał Comarch Cracovia – Tauron GKS Katowice wygrali gospodarze 6:2. Finał w czwartek o godz. 17.30.

Comarch Cracovia – Tauron GKS Katowice 6:2 (3:2, 1:0, 2:0)
Bramki:
0:1 Strzyżowski (Wronka) 1, 1:1 Sykora (Dąbkowski) 3, 1:2 Majoch (Grof) 18, 2:2 Zib (Sinagl, Sykora) 19, 3:2 Zib (Sinagl, Sykora) 20, 4:2 Sykora (Novajovsky, Sinagl) 30, 5:2 Drzewiecki 53, 6:2 Kapica (Kruczek) 54.

Już w 50 sekundzie krakowska obrona popełniła błąd i wykorzystał to Marek Strzyżowski. Ale „Pasy” szybko wyrównały, z dystansu uderzył Bartosz Dąbkowski, Kamil Kosowski odbił krążek w bok, doskoczył do niego Tomas Sykora i trafił do siatki. Potem krakowianie wypracowali trzy „setki”, ale Kosowski bronił z dużym szczęściem. W 18 min Dawid Majoch dopadł do bezpańskiego krążka i GKS prowadził 2:1. Ale już 36 sek. potem był remis, pięknym strzałem z bekhendu popisał się 40-letni czeski obrońca Lukas Zib. Na 5 sekund przed końcem tercji, kiedy „Pasy” grały w przewadze, atomowy strzał Ziba dał gospodarzom prowadzenie. Kapitalna pierwsza tercja, ogromne tempo, wymiana ciosów z obu stron.

W drugiej odsłonie stroną dominującą była nadal Cracovia, w 30 min Sykora efektownie trafił krążkiem w „okienko”, „Pasy” grały w tym momencie w przewadze.

W trzeciej tercji krakowianie kontrolowali grę, grali bardzo uważnie w obronie. W 53 min grali w czwórkę i wybili krążek do tercji rywala, tam bramkarz Kosowski popełnił szkolny błąd, stracił gumę za bramką i Filip Drzewiecki posłał ją do pustej bramki. Za moment Kosowski popełnił kolejny błąd, puścił pod pachą krążek po strzale Damiana Kapicy. Mecz był rozstrzygnięty.

GKS Tychy – JKH Jastrzębie 3:2 po karnych (0:2, 1:0, 1:0, 0:0)
Bramki:
0:1 Bordowski 2, 0:2 Vozdecky 12, 1:2 Witecki 29, 2:2 Witecki 48.

To był dziwny mecz. W I tercji non-stop atakowali tyszanie, a JKH prowadził 2:0. Najpierw wykorzystał grę w przewadze, potem zdobył bramkę po kontrze. W JKH cudów w bramce dokonywał czeski bramkarz Tomas Fuczik. W drugiej tercji tyszanie zdobyli gola w przewadze, potem przez 120 sekund mieli na lodzie przewagę dwóch graczy, ale bramki nie zdobyli. W 48 min z dobitki wyrównał Jakub Witecki. O awansie do finału decydowały karne, lepiej strzelali je tyszanie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Comarch Cracovia – GKS Tychy w finale hokejowego Pucharu Polski - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska