Mecz u rywala zaczęli jednak z wysokiego „c”, mimo że grali bez Kapicy i Jezka i po 12 minutach wygrywali już 3:0! Zaczęło się od gry w przewadze gości i specjalista od strzałów z daleka – Gula pokonał Murraya. Po chwili Jacenko strzelił w poprzeczkę, a następnie na przebój zdecydował się Csamango – ograł rywali i umieścił krążek w siatce. Gospodarze byli rażeni jak piorunem i stracili kolejnego gola za sprawą precyzyjnego strzału Popiticza, który dobił swoje uderzenie. GKS na chwilę się ocknął i Pasiut zdołał odwrócić się z krążkiem i pokonał Pieriewozczikowa.
W drugiej tercji katowiczanie zdołali zdobyć kontaktowego gola – kierunek lot krążka po strzale Wanackiego zmienił jeszcze Wronka. Gospodarze przycisnęli, szukając wyrównującego trafienia, ale to goście zdobyli gola, po ogromnym zamieszaniu Bodrow, już klęcząc, umieścił „gumę” w siatce.
W 43 min mogły się rozstrzygnąć losy meczu, ale Dugin trafił w słupek, a dobitkę odbił Murray. W ostatniej tercji mecz stał się bardzo otwarty. Fraszko strzelił w słupek, a w rewanżu Brynkus w poprzeczkę. Ale gol padł po strzale Dugina, dla którego była to pierwsza bramka w „Pasach”.
GKS Katowice - Comarch Cracovia 2:5 (1:3, 1:1, 0:1)
Bramki: 0:1 Gula (Shirley, Nemec) 6, 0:2 Csamango (Jacenko, Brynkus) 10, 0:3 Popiticz (Bodrow) 12, 1:3 Pasiut (Fraszko, Rompkowski) 16, 2:3 Wronka (Wanacki, Fraszko) 24, 2:4 Bodrow (Muller, Popiticz) 37, 2:5 Dugin (Nemec, Gula) 56 .
Cracovia: Pieriewozczikow - Gula, Saur, Bezwiński, Dugin, Nemec – Dudas, Muller, Popiticz, Bodrow, Woroszyło – Karlsson, Kinnunen, Brynkus, Jacenko, Csamango oraz Gosztyła, Jaracz, Shirley, Augustyniak.
Sędziowali: M. Baca, S. Kłaczyński. Kary: 33 (w tym kara meczu dla Krężołka -31 (w tym kara meczu dla Woroszyły) min. min. Widzów: 500.
