Najpierw Krasanovsky musiał skapitulować po strzale Lingrena, ale „Pasy” nie załamały się niekorzystnym obrotem spraw i odpowiedziały czterema kolejnymi golami! Ale po kolei. Do remisu doprowadził Latal, dość przypadkowo po rykoszecie. Goście jeszcze nie ochłonęli, a 31 sekund później Younan dał gospodarzom prowadzenie po strzale z bulika.
Po chwili, gdy miejscowi grali w przewadze Latal trafił w słupek. Ogromna przewaga gospodarzy nie została potwierdzona kolejnym trafieniem. Ale co się odwlecze… Na początku trzeciej odsłony najpierw Bieniek, a następnie Raska, najeżdżając zza bramki w ciągu niespełna dwóch minut sprowadzili gości do parteru. Wprawdzie Krężołek zdołał niebawem odpowiedzieć, ale to miejscowi mieli mecz pod kontrolą.
Od 54 min przez 120 sekund krakowianie grali z przewagą dwóch zawodników – Kasperlik i Jezek byli bliscy szczęścia, ale świetnie spisał się Spesny. Potem Cracovia „złapała” karę, goście wycofali bramkarza, ale niczego już nie wskórali. Mało tego, stracili jeszcze jednego gola, gdy Lundgren trafił do pustej bramki.
Comarch Cracovia – Zagłębie Sosnowiec 5:2 (0:0, 2:1,2:1)
Bramki: 0:1 Lindgren (Charvat, Valtola) 25, 1:1 Latal (Raska) 35, 2:1 Younan (Lundgren, Berling) 36, 3:1 Bieniek 41, 4:1 Raska (Żurek, Kasperlik) 43, 4:2 Krężołek (Stadel) 43, 5:2 Lundgren 60.
Cracovia: Krasanovsky- Jezek, Żurek, Latal, Raska, Kasperlik – Younan, Krenżelok, Lundgren, Berling, Sawicki – Bieniek, Kunst; Vildumetz, Bezwiński, Brynkus -Kapica, Jaracz, Sterbenz, Wróbel, Mocarski.
Zagłębie: Spesny – Charvat, Saur, Sztorc, Bucenko, Krężołek – Stadel, Kotlorz, Salo, Valtola, Lindgren – Krawczyk, Naróg, Nahuńko, Tyczyński, Bernacki oraz Andrejkiw, Sikora, Kozłowski, Karasiński.
Sędziowali:P. Pyrskała, M. Krzywda. Kary: 2 - 6 min. Widzów: 500.
