Jak informuje biuro prasowe Konferencji Biskupów Niemieckich w Bonn, krew papieża oraz jego różaniec przywieźli z Krakowa bracia Dominik i Simon Renka i przekazali je prowincjałowi misjonarzy z Marianhill, o. Hubertowi Wendlowi. Dar to wyraz wdzięczności dla zakonu za wsparcie budowy sierocińca we Lwowie. To już druga parafia w Niemczech, która otrzymała taki dar. Rok temu krew papieża powędrowała do parafii w Aschaffenburgu.
To, że relikwie JP II przyciągają tłumy, potwierdza proboszcz katedry wawelskiej, ks. Zdzislaw Sochacki.
- Od kiedy dostaliśmy ampułkę, przychodzą do nas tłumy ludzi. Chcą się pomodlić i o coś poprosić, m.in. o wyzdrowienie. Codziennie wyciągamy ze szkatuły około 200 próśb do błogosławionego - podkreśla.
Nic więc dziwnego, że próśb od parafii z całego świata o krew JP II jest mnóstwo. A relikwii z krwią w kurii coraz mniej. Choć na razie jej rzecznik zapewnia, że ich nie zabraknie.
Relikwie trafiły już chyba do każdego zakątka świata. W ubiegłym roku z wielką pompą do kościoła św. Franciszki de Chantal na Brooklynie (USA). To pierwsza nowojorska świątnia, która ma relikwie papieskie I stopnia. Wprowadzeniu relikwii do tego popularnego wśród tamtejszej Polonii kościoła towarzyszyły niewidziane tam nigdy tłumy wiernych.
Także w diecezji krakowskiej nie brakuje miejsc, gdzie krew błogosławionego nawiedzają wierni. Oprócz Wawelu także sanktuarium JP II w Centrum JP II na Solvayu i kaplica św. Kingi w kopalni soli w Wieliczce (101 m pod ziemią).
Nie ma tygodnia, żeby krew papieża nie trafiała do jakiejś parafii. I tak np. w marcu 2012 r. pojechała do parafii św. Rodziny w Pile, w kwietniu 2012 - do katedry gnieźnieńskiej i wikariusza Kustodii Ziemi Świętej, w maju - do Piekar Śląskich i bazyliki w Wadowicach, a w sierpniu - do kustosza sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej.
Czy fakt, że relikwie znajdują się aż w tylu miejscach nie spowoduje, że stracą na "wartości" i sile oddziaływania?
- Nie sądzę. Dla wiernych, którym potrzebne jest obcowanie z relikwiami, największe znaczenie ma to, czy pamiątka jest autentyczna czy nie - mówi bp Tadeusz Pieronek. Uważa, że taka potrzeba wynika z ludzkiej natury. - To jest zapisane w naszych genach. Pamięć o człowieku się odnawia, gdy widzimy, dotykamy autentycznych pamiątek, które po nim zostały - tłumaczy.
A przypomnijmy, że poza relikwiami krwi w posiadaniu kardynała Stanisława Dziwisza jest jeszcze kilka innych po papieżu I stopnia. Jest wśród nich m.in. ząb papieża, który mu się złamał podczas intubacji po zamachu na jego życie 13 maja 1981 r.
Z tego samego dnia ma również zakrwawioną białą sutannę, którą Jan Paweł II miał na sobie w momencie postrzelenia go przez zamachowca.
Wszystkie relikwie są schowane w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich przy Franciszkańskiej 3. Jeszcze nie wiadomo, gdzie trafią te najcenniejsze.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!